Przypomnijmy, że nie jest to pierwszy transfer w wykonaniu posłanki Moniki Pawłowskiej. Pierwszy był nawet jeszcze bardziej zaskakujący, gdyż posłanka przeszła z Lewicy do nieporównywalnie bardziej prawicowego obozu rządzącego. Wówczas dołączyła do Porozumienia Jarosława Gowina.
Po tym jak Gowin poinformował, że jego ugrupowanie opuszcza rząd Zjednoczonej Prawicy, Pawłowska pozostawała wciąż jedną z szabel Porozumienia. Już wtedy jednak pojawiały się medialne spekulacje, że taki stan rzeczy nie utrzyma się długo. Faktycznie, w trakcie burzliwego posiedzenia Sejmu, po godzinie 23:00 w czwartek 30 września, Pawłowska obwieściła na Twitterze, że odchodzi z Porozumienia. „Zrezygnowałam z członkostwa w kole parlamentarnym Porozumienie i partii Porozumienie Jarosława Gowina. Nie mogę akceptować destabilizacji funkcjonowania państwa polskiego dla prywatnych celów politycznych” – napisała.
Monika Pawłowska zasila klub PiS. WP pisze o „politycznym handlu”
Teraz, w rozmowie z PAP Pawłowska poinformowała, że po rozmowach z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i premierem Mateuszem Morawieckim, zdecydowała się dołączyć do klubu PiS w Sejmie. Jak jeszcze w połowie września informowała Gazeta.pl, plan ten powstawał w kuluarach od dłuższego czasu, trwały jednak szczegółowe pertraktacje.
Wirtualna Polska informuje, że w kuluarach doszło do „politycznego handlu”. Za zasilenie PiS, posłanka miała otrzymać gwarancję wpływu na instytucje koordynujące Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe (SIM) – czytamy. – Ostatnio narzekała, że nie ma na nic wpływu, a przecież sporo poświęciła, straciła twarz. Zdradziła Lewicę, wsparła obóz władzy i nic nie dostała. Teraz chce to zmienić – mówią anonimowi rozmówcy WP.
Czytaj też:
Wszystkie oczy były zwrócone na Sejm, a... Gowin stracił posłankę. Pawłowska odchodzi z Porozumienia