W sobotę 2 października policja weszła do mieszkania jednego z dziennikarzy „Gazety Wyborczej”, o czym poinformował Mikołaj Chrzan. „Teraz, w mieszkaniu dziennikarza »Gazety Wyborczej« w Zielonej Górze, policja, bez żadnego nakazu, próbuje zabrać służbowy laptop naszego dziennikarza. Na miejscu są koledzy z redakcji, jadą też adwokaci” – napisał na Twitterze zastępca redaktora naczelnego, szef redakcji lokalnych „Gazety Wyborczej”.
Do wpisu odniósł się Maciej Wąsik. „Policja zabezpiecza urządzenie, na podstawie ustalonego IP, z którego kierowane były groźby karalne pod adresem posłów” – poinformował wiceszef MSWiA. Komunikat wydała warszawska policja.
Dziennikarz „GW”: Nie wysyłałem takiego maila
Jak relacjonuje wyborcza.pl, pretekstem do zatrzymania służbowego sprzętu miałby być mail z „pogróżkami wobec jednego z lokalnych posłów PiS, który rzekomo został wysłany z IP routera, z którego korzysta także dziennikarz »Wyborczej«”. – Na pewno nie wysyłałem takiego maila. Nikomu nigdy nie groziłem. Dla mnie to prowokacja albo zemsta za pisanie niewygodnych artykułów – powiedział Piotr Bakselerowicz.
twitterCzytaj też:
Z Narwi wyłowiono ciało dziecka i kobiety. Policja bada okoliczności tragedii