Przypomnijmy, że na odcinku granicy polsko-białoruskiej trwa stan wyjątkowy. Sytuacja ta spowodowana jest działaniami reżimu Łukaszenki, który sprowadza migrantów na Białoruś, by następnie przerzucić ich pod granicę z ościennymi państwami – Polską, Litwą i Łotwą. Przy polskiej granicy powstały zasieki z drutu kolczastego, a strefy pilnują wzmocnione patrole straży granicznej i wojska.
Jak w Rozmowie Piaseckiego w TVN24 poinformował europoseł Lewicy Robert Biedroń, we wtorek 5 października planowana jest w Parlamencie Europejskim dyskusja połączona z przyjęciem rezolucji w kwestii sytuacji na polsko-białoruskiej granicy.
Robert Biedroń o szczegółach rezolucji
– Rezolucja wzywa m.in. do dopuszczenia mediów, Frontexu i organizacji pozarządowych do granicy. W rezolucji będzie też wezwanie do stosowania prawa międzynarodowego w sprawie przyjmowania migrantów – zapowiedział.
Dopytywany o to, co jego zdaniem, rozwiązałoby konflikt z Białorusią, wskazał na sankcje. – Potrzebne są sankcje. Polski rząd dalej przecież współpracuje gospodarczo z Białorusią. Można nałożyć sankcje wjazdowe, embargo na produkty, Polska mogłaby również apelować do Unii o dodatkowe sankcje. PiS-owi jednak bardziej opłaca się utrzymywać ten strach – dodał.