Niezadowoleni z polityki rządu nauczyciele zapowiedzieli ogólnokrajowy protest. Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz wyznaczył jego datę na sobotę 9 października. W reakcji na tę wiadomość szef resortu edukacji Przemysław Czarnek mówił we wtorek 5 października o swoim braku zrozumienia dla całej tej inicjatywy.
Polityk podkreślał, że dopiero co jego resort przedstawił propozycję zwiększenia wydatków o o miliardów złotych na podwyżki dla nauczycieli. – To ponad 1400 zł brutto podwyżki dla nauczyciela wchodzącego do zawodu, którego przeciętnie wynagrodzenie będzie wynosiło 4900 zł brutto. 1420 zł więcej niż dzisiaj – mówił.
Czarnek: To jest wolny kraj, każdy może protestować
Zdaniem Czarnka do jesiennego protestu prą związki zawodowe. – Zamiast merytorycznej dyskusji próbują ludzi wyprowadzać na ulicę, ale powtarzam: to jest wolny kraj, każdy może protestować, tylko niech nikt nie mówi, że 1420 zł podwyżki, 36 proc. podwyżki, to jest nic, bo to jest obrażanie wszystkich innych zawodów – mówił.
Czytaj też:
Będzie kilka protestów nauczycieli jednego dnia. Odrzucają zmiany Czarnka