We wtorek 5 października prezydent Nicolas Maduro razem z małżonką złożył rodakom życzenia „wesołych świąt”. Z okazji wyjątkowo wczesnego „nadejścia” Bożego Narodzenia zamieścił też w mediach społecznościowych krótki film. Widzimy na nim dziedziniec pałacu prezydenckiego w Caracas, udekorowany w świątecznym stylu: z choinkami, lampkami, sztucznymi reniferami.
Nie trzeba być wenezuelskim opozycjonistą, by w dziwacznym zachowaniu prezydenta doszukać się rozpaczliwych prób poprawy nastrojów społecznych. Kraj od lat pogrążony jest w kryzysie gospodarczym, nękają go braki w zaopatrzeniu, a nawet klęski głodu. Sytuacji nie poprawia pandemia koronawirusa, która zatrzymała, a nawet cofnęła masową migrację Wenezuelczyków. Z powodu braku pracy do kraju musiało wrócić blisko 150 tys. emigrantów zarobkowych.
Hiperinflacja w Wenezueli
Kryzys i hiperinflacja doprowadziły do powszechnych niedoborów żywności i leków w Wenezueli. To skłoniło ok. pięć milionów mieszkańców do opuszczenia kraju, który posiada największe na świecie złoża ropy naftowej. Obecnie inflacja w Wenezueli szacowana jest na 2719 proc.
Czytaj też:
Messi o krok od poważnej kontuzji. Brutalny faul Wenezuelczyka. Mamy nagranie