W sobotę papież spotkał się na audiencji z uczestnikami spotkania klimatycznego. Wśród parlamentarzystów znalazła się Urszula Zielińska z klubu Koalicji Obywatelskiej (reprezentująca tam mniejszego koalicjanta PO – Zielonych). Polska polityk podeszła do Franciszka z portretem dziewczynki autorstwa Agnieszki Sadowskiej, która została zawrócona wraz z rodziną przez polskich pograniczników. Miała też ze sobą dwa listy, w tym jeden „Rodziny bez granic”.
Jak wyjaśniała we wpisie na Facebooku Zielińska, w liście opisała sytuację na wschodniej granicy Unii Europejskiej, którą codziennie usiłują sforsować setki osób. „Zaznaczyłam, że białoruski reżim traktuje uchodźców jak żywą broń. Mimo to, naszym moralnym obowiązkiem jest pomoc. Na ten apel niestety znaczna część polityków pozostaje obojętna” – napisała posłanka. Parlamentarzystka poinformowała papieża, że doszło już do kilku przypadków śmierci wśród migrantów, a „weryfikacja dokładniej liczby zmarłych osób jest niemożliwa ze względu na obowiązujący stan wyjątkowy na terenach przygranicznych”.
Apel „Rodzin bez Granic”
Drugim przekazanym listem był apel „Rodzin bez Granic” – wołanie o pomoc i wsparcie działań, które zapobiegną wywózkom uchodźców do lasu i śmierci kolejnych osób. „Jako matki, jako rodziny, jako ludzie zwracamy się ponad politycznymi podziałami do matek, rodzin i osób, które mają wpływ na decyzje dotyczące granicy wschodniej. Wszyscy doskonale wiemy, jak pomóc choremu, głodnemu, zziębniętemu, przestraszonemu dziecku. Nie możemy pozwolić na to, żeby w naszym kraju dzieci były wywożone na śmierć do lasu” – czytamy w nim.
facebookCzytaj też:
Polscy biskupi o wizycie w Watykanie. „Nie było atmosfery »dywanika«”