W poniedziałek 11 października Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu w przyspieszonym trybie rozpoczął rozpatrywanie skargi Polski i Węgier w sprawie tzw. mechanizmu warunkowości, który potocznie określany jest jako „pieniądze za praworządność”. Wspomniany mechanizm ma w założeniu służyć „ochronie budżetu UE” w przypadku naruszenia praworządności w państwach członkowskich.
Co ciekawe, rozprawa we wspomnianej sprawie odbywa się przed pełnym składem (27 sędziów) Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jak przypomina korespondentka Polsat News Dorota Bawołek, ostatni raz Trybunał zdecydował o zwołaniu Wielkiej Izby (choć nie był do tego zobowiązany przepisami), gdy decydowano w sprawach brexitu”. Taki rozwój wydarzeń ma wskazywać na wagę samej sprawy i przyszłego orzeczenia.
TSUE bada skargę ws. mechanizmu warunkowości UE. Stanowisko Polski
Sylwia Żyrek, pełnomocniczka RP, podczas rozprawy zaznaczyła, że Polska nie kwestionuje znaczenia zasad państwa prawnego dla porządku prawnego Unii Europejskiej. Jednocześnie zastrzegła, że „z samego faktu doniosłości tych zasad nie wolno wyprowadzać kompetencji Unii do kontroli” – podaje Polsat News.
– Rozporządzenie dotyczące mechanizmu warunkowości wprowadza polityczną ocenę państw członkowskich na podstawie nieskonkretyzowanych zasad i nie określa żadnych mierzalnych kryteriów spełnienia warunków państwa prawnego – powiedziała Sylwia Żyrek, występując przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Pełnomocniczka RP stwierdziła, że „rozporządzenie o mechanizmie warunkowości narusza traktaty UE i powinno zostać uznane za nieważne w całości”.
twitterCzytaj też:
Echa wyroku TK. Nieoficjalnie: będzie debata PE na temat Polski