Kolejna odsłona afery mailowej. Wyciekła rzekoma lista nagród z czasów rządów Beaty Szydło

Kolejna odsłona afery mailowej. Wyciekła rzekoma lista nagród z czasów rządów Beaty Szydło

Beata Szydło
Beata Szydło Źródło:Newspix.pl / TEDI
Ze skrzynki e-mailowej Michała Dworczyka wyciekła rzekoma lista nagród z czasów rządów Beaty Szydło. Politycy nie potwierdzają autentyczności dokumentu.

Na początku czerwca media obiegła informacja o włamaniu do prywatnej skrzynki e-mail Michała Dworczyka. Od tego czasu dyskusję podgrzewają kolejne wiadomości, które mają pochodzić ze wspomnianego źródła. Wicepremier i przewodniczący komitetu ds. bezpieczeństwa narodowego i spraw obronnych Jarosław Kaczyński w wydanym komunikacie poinformował, że „najważniejsi polscy urzędnicy, ministrowie, posłowie różnych opcji politycznych byli przedmiotem ataku cybernetycznego”. Polityk dodał, że z analizy polskich służb oraz służb specjalnych naszych sojuszników wynika, że „atak cybernetyczny został przeprowadzony z terenu Federacji Rosyjskiej”.

Afera mailowa. Kolejny wyciek. Tym razem chodzi o nagrody

We wtorek 12 października w sieci pojawiła się lista zatytułowana: „Osoby zajmujące kierownicze stanowiska państwowe, którym wypłacono nagrody w 2016 r. i 2017 r. (Ministrowie Konstytucyjni, Sekretarze Stanu – Posłowie, Senatorowie)". Z listy, której autentyczność nie została oficjalnie potwierdzona, wynika, że ponad 70 tys. zł netto otrzymali (kolejność alfabetyczna): Piotr Gliński, Beata Kempa oraz Mateusz Morawiecki. Kwoty przewyższające 60 tys. zł netto miały z kolei trafić do: , Mariusza Kamińskiego, Henryka Kowalczyka, Elżbiety Witek, Anny Streżyńskiej oraz Anny Zalewskiej.

Mail z omawianą tabelą, na której widoczne są pierwsze 22 nazwiska, miał zostać wysłany przez Michała Dworczyka do Patryka Jakiego w maju 2018 roku. Przypomnijmy –  sprawowała funkcję premiera od listopada 2015 do grudnia 2017 roku. Wówczas urząd objął .

Warto przypomnieć, że na początku 2018 roku burzliwą dyskusję wywołało przyznanie nagród ministrom rządu Beaty Szydło. Po pewnym czasie Jarosław Kaczyński poinformował, że politycy mają przekazać wspomniane środki na Caritas.

Czytaj też:
39 interpelacji w jeden dzień. Łukasz Mejza wykorzystał prosty zabieg