We wtorek 12 października Komisja Kultury i Środków Przekazu, której tego dnia przewodniczył poseł PiS Marek Suski (przewodniczącym jest Piotr Babinetz, Suski jako wiceprzewodniczący go zastępował) miała zająć się projektem uchwały w 45. rocznicę powstania Komitetu Obrony Robotników.
Nic nie wskazywało na to, że posiedzenie zakończy się awanturą, a treść uchwały była dostępna na stronach Sejmu od jakiegoś czasu. W przypadku takich uchwał trudno mówić o sporach, to kurtuazyjne uczczenie wydarzeń czy osób. We wtorek jednak na początku komisji Suski ogłosił, że uchwała wymagała poprawek. Jakich?
Tak przedstawiał je Suski: – Oczywista rzecz, że w 1976 roku po protestach w Radomiu, Ursusie, Płocku, powstała potrzeba wsparcia tych wszystkich, którzy protestowali i wtedy z inicjatywy kilku osób, m.in. Antoniego Macierewicza i całej plejady osób, będących w opozycji, powstał ruch, który nazwał się Komitetem Obrony Robotników, który miał na celu wsparcie tych wszystkich osób, które przeciwstawiły się tej komunistycznej hegemonii i walczyły za wolną, suwerenną Polskę.
Opozycja wychodzi z sali po poprawkach Suskiego. Kworum zerwane
Posłowie i posłanki z komisji po przeczytaniu treści poprawionej uchwały zaczęli zarzucać Suskiemu, że dodanie tylu poprawek przed rozpatrywaniem uchwały to zbyt daleko idąca ingerencja w pierwotny projekt. Na tym się nie skończyło, ponieważ jak zauważyła Paulina Matysiak z klubu Lewicy, do poprawionej wersji dodano postaci ks. Romana Kotlarza, Jana Olszewskiego czy Karola Wojtyły, a pominięto twórców KOR.
– Pojawiają się nazwiska w tej drugiej wersji, gumkowanie Jana Józefa Lipskiego, Jacka Kuronia z historii KOR jest dosyć bezczelne– mówiła Matysiak, dodając, że komisja mogłaby zająć się pierwszą wersją uchwały.
Swój sprzeciw wyrażała też m.in. Joanna Senyszyn z Lewicy, która wspominała, że wypadałoby wymienić 14 założycieli KOR. W pewnym momencie trwania komisji posłowie i posłanki po prostu wyszli z posiedzenia na znak protestu. Na odchodne Senyszyn rzuciła do Suskiego: – Proszę przed głosowaniem sprawdzić kworum, bo obawiam się, że nie będzie.
Gdy już opozycja wyszła z sali, Suski oznajmił: – Na szczęście sami poszli.
Na komisji nie było kworum. Suski jednak przeprowadził głosowanie
Suski ostatecznie przeprowadził głosowanie ws. uchwały. Jak stwierdził na koniec: – Mamy w polskim parlamencie posłów, którzy wtedy brali udział w tych niestety niechlubnych czasach i brali udział w tej władzy. Oni wyszli z tej sali, no cóż. Szkoda, że nie zmienili postawy i mentalności.
– Chciałem zapytać, czy jest sprzeciw wobec przyjęcia tej uchwały wraz ze zmianami? Nie widzę sprzeciwu, zatem uznaję, że komisja przyjęła, rozpatrzyła tekst uchwały – powiedział Suski.
Art. 163a Regulaminu Sejmu brzmi:
„Uchwały komisji zapadają większością głosów w obecności co najmniej 1/3 liczby członków komisji, chyba że ustawa lub uchwała stanowi inaczej”.
W komisji kultury zasiada 30 posłów i posłanek. Według przepisów kworum w komisji sejmowej to 1/3 jej składu, w przypadku tej kultury – wynosi 10. Połowę składu tej komisji stanowią posłowie klubu PiS, więc nawet jeśli wyszła cała opozycja, wciąż mogło być kworum.
Jednak na pewno na posiedzeniu zabrakło: przewodniczącego Piotra Babinetza, wiceprzewodniczącej Joanny Lichockiej, posłanek Dominiki Chorosińskiej i Aleksandry Szczudło. Tuż po głosowaniu, gdy sejmowe kamery objęły całą salę, w której zebrała się komisja kultury, można zobaczyć – poza Suskim – jeszcze 11 osób. Należy jednak odliczyć: dwie pracowniczki sekretariatu oraz pracowników Biura Legislacyjnego (było dwóch).
Zresztą jeden z nich pouczał Suskiego, że komisja powinna pracować nad pierwotną wersją uchwały. – Na tym tekście powinniśmy pracować, w takiej sytuacji, jak pan przewodniczący przyniósł i ma zamiar zgłosić nowy tekst całej uchwały, proponujemy, żeby tekst podzielić na cztery części, akapitami. Przy rozpatrywaniu poszczególnych akapitów pan zgłosi poprawkę – mówił.
Na sali na sam koniec było więc zaledwie 8 posłów – Senyszyn miała rację mówiąc o tym, że może nie być kworum. W „głosowaniu” Suskiego brało udział tylko osiem osób.
Wykluczyliśmy, że na posiedzeniu został poseł Konfederacji Michał Urbaniak. Poseł w odpowiedzi na nasze pytania, czy był do końca posiedzenia, odpisał, że zgłosił obiekcje do tej uchwały i zgłosił własną poprawkę. „Pan Suski stwierdził, że tego nie przyjmą, więc nie pozostało mi nic innego (jak wyjść z posiedzenia – red.)” – skwitował Urbaniak.
Co chciał dopisać do uchwały poseł? „Należy przy tym nadmienić, że żywy opór znacznej grupy Polaków budzi postawa części działaczy KOR, którzy poszli na układy z komunistami, skutkujące faktyczną bezkarnością wielu przedstawicieli reżimu po roku 1989” – brzmiała treść poprawki Urbaniaka.
Według stron Sejmu - stan na godz. 20.30 – komisja sprawozdanie przyjęła.
Czym różniły się uchwały ws. KOR?
Czytelnikom pozostawiamy rozstrzygnięcie, która z uchwał w sprawie KOR była właściwsza. Pierwsza to pierwotna wersja.
To z kolei druga, po poprawkach, o których mówił poseł Suski. Zdjęcie udostępniła Wprost posłanka Paulina Matysiak.
Czytaj też:
Robotniczy bunt w epoce „socjalistycznego dobrobytu”. Protesty Czerwca '76 zaczęły się w Radomiu