Choć w czwartek Sejmie przewidywano blok głosowań na godz. 16, to posłowie i posłanki nie zajęli się ustawami. Nieoczekiwanie na mównicy zjawił się premier Mateusz Morawiecki, któremu głosu udzieliła marszałek Elżbieta Witek. Szef rządu zabrał głos w sprawach bieżącej polityki, głównie zarzutami opozycji, jakoby Zjednoczona Prawica parła ku polexitowi.
– Polexit to fake news, tak samo, jak fake newsem była deklaracja PO, że nie podwyższy podatków (...) – mówił Morawiecki, dodając później: – Polexit to jest wasze ordynarne kłamstwo.
Już na początku wystąpienia Morawieckiego marszałek musiała uciszać niektórych parlamentarzystów i parlamentarzystki: – Pan premier ma prawo zgodnie z regulaminem w każdym momencie zabrać głos!
Po chwili premier kontynuował: – Nie powinniśmy dyskutować o polexicie, bo nie ma czegoś takiego, jak polexit. Jest wasza chora wyobraźnia, waszych PR-owców.
Morawiecki na mównicy, opozycja zagłuszała premiera. „Złodzieje!”
Premier dalej mówił, ale w pewnym momencie część sali zaczęła skandować „Złodzieje!”. Wystąpienie Morawieckiego znowu przerwała Witek, by uciszyć opozycję.
- To, co w tej chwili robicie... Panie pośle, z panem to się spotkam w innej sali, nie na tej. To, co mówicie... To państwo mówiliście, że z tej mównicy każdy ma prawo głosić własne poglądy z wyjątkiem obrażania innych. Co państwo w tej chwili robicie?
Zaledwie po chwili znowu trzeba było jednak uciszać salę. Jednak tym razem przez posłów i posłanki PiS. Premier powiedział zaledwie: – Konstytucja jest najważniejszym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.
Wtedy też z ław PiS posypały się oklaski, a Morawiecki przyłożył palec do ust i rzucił: – Ci...
Na sali natomiast zaczęto głośno skandować: „Konstytucja!”. Później wystąpienie premiera nie było już przerywane.
Czytaj też:
Rekordowe ceny paliwa. Przed laty Kaczyński mówił o „odwadze i odpowiedzialności”