W czasie czwartkowego posiedzenia Sejmu, podczas swojego wystąpienia posłanka KO Klaudia Jachira porozrzucała kartki z liczbami, które miały być rekwizytem dotyczącym debaty wokół budżetu państwa na rok 2022. Prowadząca obrady wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska należąca do tego samego klubu, zażądała, aby Jachira posprzątała po sobie i bardzo stanowczo upominała młodszą koleżankę, gdy ta nie chciała tego zrobić.
O tę sytuację i o to, czy należy podziękować wicemarszałek Kidawie-Błońskiej był pytany minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek z PiS.
– Tak, to jest dobra reakcja wicemarszałka prowadzącego obrady. Na tego rodzaju chamskie zachowania, kompletnie niespójne z autorytetem i godnością parlamentarzysty trzeba reagować w ten sposób – ocenił Czarnek na antenie Polsat News.
Czarnek: Gawkowski trochę przesadził
Minister był też pytany o zachowanie posła Lewicy Krzysztofa Gawkowskiego, który po ostrym przemówieniu premiera Mateusza Morawieckiego wszedł na mównice pod pretekstem złożenia wniosku formalnego i próbował odtworzyć z telefonu „Odę do radości”, hymn Unii Europejskiej, zachęcając posłów do jego zaśpiewania.
– Ja bardzo lubię pana posła Krzysztofa Gawkowskiego i było mi go już trochę szkoda w pewnym momencie, bo trochę przesadził – ocenił Czarnek. – Szkoda mi było, jak przewodniczący Włodzimierz Czarzasty go wołał, mówiąc „zejdź z tej mównicy”. Wyglądało to już kiepsko – dodał.
Jednocześnie minister z rządu PiS stwierdził, że nie ma nic przeciwko unijnemu hymnowi.
– Naszym hymnem jest hymn narodowy „Mazurek Dąbrowskiego”, który śpiewamy przy wszystkich poważnych i uroczystych chwilach. Hymn Unii Europejskiej też powinno się śpiewać w odpowiednim momencie, przy odpowiedniej oprawie, a nie na zasadzie happeningu zorganizowanego w ramach wniosków formalnych. To nie było poważne – ocenił Czarnek. – Ja nie mam nic przeciwko hymnowi UE, nawet mi się podoba – dodał.
Minister zgodził się też na sugestie prowadzącego rozmowę, żeby „kiedyś umówić się i nagrać”, gdy śpiewa hymn Unii Europejskiej.
Czytaj też:
Mateusz Morawiecki cytuje Zagłobę. „To pewnie niepoprawne politycznie…”