Pojawienie się premiera Mateusza Morawieckiego na sejmowej mównicy w czwartek było dosyć nieoczekiwane i musiało być kilka razy przerywane, ponieważ zakłócała je opozycja. Szef rządu sporo miejsca poświęcał Donaldowi Tuskowi, Platformie Obywatelskiej i tematowi polexitu, który – jak przekonywał – to fake news i nieprawda.
Formuła wystąpienia premiera, który mówił przez blisko pół godziny, sprawiła, że opozycja w zasadzie nie miała szansy na skontrowanie jego słów. Co prawda posłowie opozycji sięgnęli po pewien wybieg: zaraz po premierze zgłaszali wnioski formalne, dające im minutę na mównicy (zrobili tak Borys Budka czy Krzysztof Gawkowski). Wniosków w rzeczywistości nie było, ale politycy mogli odpowiedzieć szefowi rządu.
Jednak jak się okazuje, nie tylko wtedy opozycja kontrowała słowa Morawieckiego. W trakcie transmisji na żywo było to praktycznie niesłyszalne, zwłaszcza że na sali co jakiś czas wybuchała wrzawa, ale na pomoc przychodzą sejmowe stenogramy. Jest kilkoro bohaterów z pierwszych ław na sali, którzy na bieżąco odpowiadali szefowi rządu, dogadując mu.
Morawiecki i głosy z sejmowej sali. Budka wysyłał premiera do lekarza
Politycy Koalicji Obywatelskiej korzystali z każdej okazji, by ripostować, choć nie zawsze wiadomo, kto to robił. Prosty przykład, gdy premier wypowiedział te słowa: – Tak jak nie powinniśmy w tej Izbie dyskutować o tym np., czy istnieje yeti albo potwór z Loch Ness....
Ktoś z sali oznajmił: – Stoi na trybunie.
Z kolei, gdy Morawiecki wspomniał, że polexit wytworzyła „chora wyobraźnia” PR-owców, Sławomir Nitras rzucił: – Sam jesteś chory, człowieku. Chora wyobraźnia.
Aktywni w tej „dyskusji” z premierem byli zwłaszcza Budka i poseł Rafał Grupiński. Ledwo Morawiecki powiedział, że jego rząd mówi „nie dla centralizacji brukselskiej”, a Grupiński odpowiedział: – Nie dla centralizacji w Polsce.
Borys Budka z kolei wysyłał premiera do lekarza. – To jest ślepa uliczka i na końcu tej uliczki już znalazła się jedna katastrofa, której ojcem chrzestnym jest pan Tusk. To brexit. Doskonale wiecie, jak to wyglądało – oznajmił Morawiecki, a Budka z ław zaczął mówić: – Człowieku, lekarza, lekarza. Człowieku, do lekarza.
Później nawet ktoś wykrzykiwał: – Zejdź z premiera Tuska, chłopie!
„Pod dymisją się swoją podpisz”, „staniesz pod trybunałem”. Posłowie dogadywali premierowi
W innym momencie wystąpienia Mateusz Morawiecki stwierdził, że mógłby podpisać się pod jedną z wypowiedzi wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Very Jourovej. Wtedy też posłowie KO pospieszyli z dopowiedzeniami.
Nitras: – Ty się możesz pod wszystkim podpisać.
Grupiński: – Pod dymisją się swoją podpisz.
– Kiedy nasz Trybunał Konstytucyjny... – dowodził Morawiecki, a Grupiński komentował: – Jaki trybunał? Pod trybunałem to ty staniesz.
Z kolei na koniec wystąpienia premiera ktoś z sali zaczął krzyczeć: – Niech żyje prezes!
Czytaj też:
Mateusz Morawiecki cytuje Zagłobę. „To pewnie niepoprawne politycznie…”