Po wyborach w 2019 roku klub Prawa i Sprawiedliwości liczył 235 posłów i zrzeszał przedstawicieli PiS, Solidarnej Polski i Porozumienia. Ten układ sił zmienił się jednak w sierpniu tego roku, gdy koalicję, a tym samym klub, opuścili politycy związani z Jarosławem Gowinem (wyrzucono go z rządu). Od sierpnia przewaga ZP w Sejmie jest więc dosyć krucha, choć i na to koalicja znalazła sposób. Np. Monika Pawłowska, która odeszła razem z Gowinem, już wróciła do klubu.
Choć PiS ma 228 posłów w klubie, to może liczyć zawsze na dwa głosy posłów niezależnych (Łukasza Mejzy, który zostanie wiceministrem sportu, gdy powróci ten resort, i Zbigniewa Ajchlera). W razie czego ma też wsparcie koła Kukiz'15. Paweł Kukiz i Jarosław Kaczyński kilka miesięcy temu podpisali porozumienie o współpracy, która przebiega na zasadzie „ustawa za ustawę”.
Jak wygląda współpraca Kukiza z PiS? Kaczyński o kulisach i śpiewaniu „w pewnym stanie”
Kukiz dostał m.in. obietnicę, że jego ustawa antykorupcyjna dostanie poparcie PiS (i tak się stało, czeka na podpis prezydenta), a w zamian on i dwóch posłów jego koła (Stanisław Tyszka, choć jest w kole, nie głosuje zawsze tak, jak koledzy) popierają PiS. Całkiem niedawno, w rozmowie z Polską Agencją Prasową, Paweł Kukiz pozytywnie wypowiadał się o współpracy: – Wszystko idzie dokładnie tak, jak się umówiliśmy z PiS, Partia Jarosława Kaczyńskiego nie robi żadnych uników.
W poniedziałek z kolei opublikowano wywiad z prezesem PiS i wicepremierem w tygodniku „Sieci”. Pytano w nim właśnie o relacje z Kukizem i jak sprawił, że muzyk okazał się „lojalnym partnerem politycznym”.
– Po pierwsze, jakoś żeśmy się zakolegowali – ocenił Jarosław Kaczyński. Jednak, gdy padło pytanie o to, czy „razem śpiewają”, polityk odpowiedział dosyć enigmatycznie, pośrednio coś sugerując. Stwierdził bowiem:
– Zdarzyło się w pewnym stanie, lepiej tu postawić kropkę. Istotą tej współpracy jest jednak realizacja dużej części programu tego środowiska. Umówiliśmy się w kilku sprawach i dotrzymujemy słowa.
Czytaj też:
PiS chce zmienić ordynację wyborczą na wzór węgierski. „Kaczyński ustalił to z Kukizem”