Kompromitująca debata w Parlamencie Europejskim. Grzędziński: Najlepsza bezsensowna praca na świecie

Kompromitująca debata w Parlamencie Europejskim. Grzędziński: Najlepsza bezsensowna praca na świecie

Mateusz Morawiecki w Parlamencie Europejskim
Mateusz Morawiecki w Parlamencie Europejskim Źródło: Newspix.pl / ABACA
Morawiecki nie wraca z debaty w PE jako zwycięzca. To nie było realne, bo jego plan nie polegał na przekonaniu kogokolwiek do polskiego punktu widzenia na kwestię praworządności. Ale nie wraca też jako pokonany, bo do tego potrzebne byłyby ciosy, których nieprzygotowani europarlamentarzyści nie byli w stanie wyprowadzić. Po tej debacie posłowie do PE jawią się jako najlepiej opłacani, nikomu niepotrzebni pracownicy na świecie.

Wielka szkoda, że David Graeber nie dożył tej debaty.

Zmarły w 2020 r. antropolog i autor świetnej „Pracy bez sensu”, miałby we wtorek potężny materiał do badań. Graeber postawił tezę, że za istnieniem zajęć coraz większego odsetka Amerykanów i Brytyjczyków nie przemawia absolutnie nic, a na pytanie: „czy Twoja praca daje światu coś sensownego?”, coraz więcej osób odpowiada przecząco.

Dotyczy to także innych nacji. Posłowie do Parlamentu Europejskiego są tu w awangardzie.

Szersze omówienie wtorkowych wystąpień w PE Mateusza Morawieckiego sobie darujmy. Premier polskiego rządu nie poleciał do Strasburga po to, żeby kogoś przekonywać. Debata była okazją do przywołania na międzynarodowym forum tez, które słyszeliśmy już wiele razy – postępujemy jak inni, a tym innym nic do tego.

Znacznie ciekawsze były kolejne kompromitacje kolejnych oponentów Morawieckiego. Tak, słowo „kompromitacje” nie jest na wyrost.

Źródło: Wprost