– To nie jest granica z Białorusią. To jest serce – tak by się wydawało – Unii Europejskiej. Ale jak rozejrzymy się wokół, to tak jakbyśmy byli na granicy białoruskiej – mówił podczas protestu w Luksemburgu przewodniczący Duda. – Dlatego zwracam się do tego polskiego lewactwa: gdzie jesteście? Apelujcie, wysyłajcie petycje, żeby ściągali te druty kolczaste, tak jak apelujecie, żeby wojsko polskie ściągało druty kolczaste na granicy z Białorusią. Gdzie jesteście, tchórze? – pytał związkowiec.
– My jesteśmy tutaj tylko jako reprezentacja, bo w całym kraju, w całej Polsce i nie tylko w Polsce wspierają nas pracownicy. Bo mamy prawo w naszym kraju, w naszej ojczyźnie, w państwie narodowym a nie jakiejś kolonii tanich miejsc pracy, pracować, dbać o swoje miejsce pracy. Już kolejnych błędów nie popełnimy jak z lat dziewięćdziesiątych, gdzie Komisja Europejska zamykała nam stocznie, kopalnie, huty. Na to już nie pozwolimy! – krzyczał do mikrofonu.
– Ostrzegamy i dajemy wam czas do namysłu. Jeżeli nie, to podpalimy Europę, ale podpalimy ją w naszych sercach, aby dać odpór tym idiotom, którzy dzisiaj decyzjami jednoosobowymi zamykają tysiące miejsc pracy i pozbawić chcą energii elektrycznej miliony Polaków i pozbawić bezpieczeństwa energetycznego Polski i Unii Europejskiej. Na to my nie pozwolimy – powtarzał Piotr Duda.
Sprawa Turowa. Protest Solidarności przed TSUE
Związkowcy z górniczej Solidarności zorganizowali w Luksemburgu protest przeciwko decyzjom TSUE dotyczącym kopalni węgla brunatnego Turów. Górnicy nie chcą zgodzić się na zamknięcie swojego miejsca pracy – zamiast tego proponują zamknięcie unijnego trybunału. Petycję i postanowienie w tej sprawie miał przekazać europejskim urzędnikom Wojciech Ilnicki, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Kopalni Węgla Brunatnego „Turów”.
– Jak nas chcą zamknąć, to my zamykamy TSUE – mówił Ilnicki. Polacy chcą protestować nie tylko przed TSUE. Przejdą również w okolice budynku ambasady Republiki Czeskiej w Luksemburgu, by tam również zostawić kopię petycji.
Czytaj też:
Michał Wójcik niewzruszony swoją wpadką. „Bruksela czy Luksemburg, nie ma w istocie znaczenia”