Po zakończeniu unijnego szczytu Mateusz Morawiecki podkreślił, że „Polska nie ma żadnych problemów z praworządnością”. – Niektóre państwa w niewłaściwy sposób rozumieją nasze reformy. Przedstawiłem głęboką genezę i przyczynę, dla której reformujemy wymiar sprawiedliwości. Opowiadałem o różnego rodzaju patologiach, które są znane właściwie wszystkim Polakom. Nie ma wątpliwości, że ogromna większość naszego społeczeństwa wie, dlaczego trzeba reformować wymiar sprawiedliwości – tłumaczył premier. Szef rządu dodał, że „przedstawił także kwestie związane z bieżącym stanem sporu wokół praworządności, który niestety wyeskalował już bardzo mocno”.
Morawiecki: Będzie kolejna reforma wymiaru sprawiedliwości
Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska planuje kolejny etap reformy wymiaru. Polityk tłumaczył, że nie wszystkie elementy działają właściwie. – Wychodzimy naprzeciw pewnego rodzaju oczekiwaniom ze strony KE. Nie dlatego zamierzamy wprowadzić zmiany, że akurat KE tak czy inaczej wyobraża sobie świat, tylko dlatego że i tak planowaliśmy je wcześniej, o czym zresztą informowałem przy różnych okazjach – zapewniał premier.
Szefowa KE: Co z procedurą wobec Polski?
Z kolei Ursula von der Leyen podkreśliła, że Komisja Europejska wciąż oczekuje wykonania orzeczeń TSUE z lipca. – System dyscyplinarny dla sędziów musi zostać zmieniony, a sędziowie odwołani niezgodnie z prawem muszą zostać przywróceni do pracy – mówiła. Szefowa Komisji Europejskiej dodała, że fundamentalnym filarem praworządności jest niezawisłość sądownictwa i to było sedno dyskusji przywódców UE dotyczących Polski na szczycie.
Według przewodniczącej Komisji Europejskiej „mamy do czynienia z połączeniem dialogu, odpowiedzi prawnej i konkretnych działań na rzecz przywrócenia niezawisłości sądownictwa”. – To co się teraz dzieje, czyli rozmowa z premierem Morawieckim, to właśnie ten dialog. Od tego zależy cała reszta.
Jednocześnie niemiecka polityk powiedziała, że zgodnie z obietnicą dana Polsce i Węgrom – nie podejmie decyzji o zawieszeniu lub odebraniu funduszy do czasu wyroku TSUE w sprawie zgodności z unijnym prawem tego mechanizmu. – Środki nie zostaną podjęte, ale możemy wysłać listy z prośbą o informacje z pytaniami, które muszą być zasadne – zaznaczyła szefowa KE.
Czytaj też:
Premier Morawiecki rozmawiał z Marine Le Pen. Tego spotkania nie było w planach