Rzecznik Komisji Europejskiej Tim McPhie poinformował na konferencji prasowej, że 19 października KE wysłała pismo do Polski. Chodzi o informacje, w jaki sposób Polska zamierza dostosować się do nakazu o środkach tymczasowych. Komisja Europejska zwróciła się również do polskich władz o polne doświadczenie dowodu dotyczącego zaprzestania działalności wydobywczej węgla brunatnego w kopalni Turów.
Wyrok w tej sprawie wydał 20 września Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. McPhie podkreślił, że jeśli Polska nie dostarczy dowodu, wtedy Komisja Europejska zacznie wydawać regularne wezwania do zapłaty. Polska została zobowiązana, aby płacić 500 tys. euro za każdy dzień funkcjonowania kopalni Turów od daty wydania orzeczenia. Łącznie polski rząd ma już wystawiony rachunek na 17 milionów euro, które musi zapłacić Komisji Europejskiej.
Komisja Europejska apeluje do Polski ws. Turowa. Grozi wezwaniami do zapłaty kar
Polska próbowała wcześniej „dogadać się z Czechami w sprawie Turowa”. Od momentu kiedy wniesiono skargę do TSUE odbyło się kilkanaście sesji negocjacji. W pewnym momencie rozmowy zostały przerwane, z uwagi na odbywające się w Czechach wybory. Polski rząd czekał na nowy rząd w Pradze i liczył, że ten będzie bardziej skłonny do złagodzenia sporu, niż premier Andrej Babisz.
Polskie władze nawiązując do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE argumentowały, że „nie da się z dnia na dzień zamknąć kopalni”. Z kolei zaprzestanie wydobycia oznaczałoby zakończenie sporu, bo ponowne uruchomienie kopalni byłoby niemożliwe. Czesi zarzucają Polsce nielegalne działania związane z przedłużaniem koncesji na dalsze wydobycie węgla w Turowie. Twierdzą, że odkrywka obniża poziom wody pitnej na ich terenie i zagraża ludziom.
Czytaj też:
Kaczyński o Turowie: Decyzja w sprawie kopalni jest niezgodna z prawem. To wielkie oszustwo