Polska może ponieść ogromne koszty niedostosowania się do decyzji TSUE. Unijny trybunał nałożył na nasz kraj kolejną karę finansową. Tym razem chodzi o Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Zdaniem szefa Solidarności kara nałożona przez TSUE jest nieważna. Dlaczego?
Na łamach „Tygodnika Solidarność” Piotr Duda stwierdził, że 22 października w trybie zabezpieczającym jednoosobowo zawiesił działalność trybunału. „Do tego czasu Trybunał nie ma prawa orzekać” - podkreślił związkowiec dodając, że „będzie musiał rozważyć sankcje w postaci dziennej kary za niepodporządkowanie się postanowieniu zabezpieczającemu”.
Duda zawiesił TSUE?
Mówiąc o jednoosobowym zawieszeniu działalności TSUE Piotr Duda nawiązał do protestu związkowców w obronie kopalni w Turowie, który zorganizowano w Luksemburgu przed siedzibą Trybunału Sprawiedliwości UE. Szef Solidarności przekazał wówczas postanowienie o zawieszeniu działalności Trybunału do czasu rozstrzygnięcia legalności jego funkcjonowania przez Krajowy Zjazd Delegatów związku. Posiedzenie jest planowane na maj przyszłego roku.
TSUE nakłada na Polskę milionowe kary
W wydanym 27 października postanowieniu wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zobowiązał Polskę do zapłaty okresowej kary w wysokości miliona euro dziennie. Kara będzie liczona od dnia doręczenia naszemu krajowi tego postanowienia do dnia, w którym Polska wypełni zobowiązania wynikające z połowy lipca 2021 roku.
TSUE podkreślił m.in., że „poszanowanie środków tymczasowych, zarządzonych 14 lipca 2021 r., jest konieczne, aby uniknąć poważnej i nieodwracalnej szkody dla porządku prawnego Unii Europejskiej oraz wartości, na których opiera się UE, w szczególności wartości państwa prawnego”. Trybunał domaga się od Polski zawieszenia prac Izby Dyscyplinarnej.
Czytaj też:
TSUE nakłada kary na Polskę. Ziobro: Polska nie może zapłacić ani złotówki