Przypomnijmy, że przed kilkoma miesiącami wybuchła tzw. afera mailowa. Z prywatnej skrzynki mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka wykradziono maile. Strona rządowa poinformowała następnie, że źródłem ataku hakerskiego jest grupa zlokalizowana w Rosji. Do dziś nie wskazano jednak, czy wyciekające od tamtej chwili do sieci maile są prawdziwe. PiS przekonuje, że wiadomości mogą zawierać część prawdy, a także kłamstwa i manipulacje w niezdefiniowanych dawkach. Opozycja twierdzi z kolei, że maile są prawdziwe i stanowią dowód na złe zarządzanie państwem.
Afera mailowa. Łagodzenie restrykcji spowodowane potrzebą polityczną?
W sieci pojawił się właśnie kolejny wyciek. Rzekoma wymiana wiadomości pochodzi z 22 i 23 maja 2020 roku, a więc momentu intensywnej kampanii przed wyborami prezydenckimi. Andrzej Duda walczył wówczas o ponowną elekcję na to stanowisko. Był to także okres wzmożonych restrykcji sanitarnych, spowodowanych pierwszą falą koronawirusa.
Wówczas do premiera Morawieckiego miał pisać ówczesny szef Centrum Analiz Strategicznych Norbert Maliszewski. „Ocena rządu i prezydenta Andrzeja Dudy zależy od postrzeganej skuteczności walki z epidemią. Moim zdaniem potrzebny jest symbol poradzenia sobie z pandemią. Takim byłoby zniesienie obowiązku noszenia maseczki na otwartym powietrzu” – miał doradzać. „Nie należy epatować drugą falą na jesieni, gdyż problemem są złe nastroje społeczne części społeczeństwa. Wynik prezydenta Andrzeja Dudy zależy m.in. od poczucia, że dobrze radzimy sobie z sytuacją kryzysową” – miał pisać dalej.
Kilka dni później, 27 maja odbyła się konferencja premiera, na której ogłosił łagodzenie restrykcji. Wśród nich znalazła się zasada o o braku maseczek w przestrzeniach publicznych pod warunkiem zachowania odpowiedniego dystansu. Mateusz Morawiecki wygłaszał również w tym czasie uspokajające hasła o tym, że „wirusa już nie trzeba się bać”, bo sytuacja pandemiczna jest opanowana.
Czytaj też:
Afera mailowa. Sienkiewicz domagał się dymisji Dworczyka. „Język zbrodniarzy, upokorzenie państwa”