W połowie lipca tego roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zalecił natychmiastowe zawieszenie Izby Dyscyplinarnej SN. Choć strona polska zapewnia od kilku miesięcy, że właśnie tak się stanie, efektów tych słów dalej nie widać. Komisja Europejska zdecydowała się więc na złożenie wniosku o ukaranie Polski za bezczynność w tym zakresie. W środę 27 października TSUE przychylił się do wniosku i nałożył na Polskę karę w wysokości jednego miliona euro dziennie do momentu wypełnienia żądań Trybunału. W cieniu konfliktu o Izbę Dyscyplinarną jest również konflikt o Turów i kara także i z tego tytułu.
Co rząd Mateusza Morawieckiego zamierza z tym fantem zrobić? Wirtualna Polska informuje, że zapoznała się z zakulisowymi ustaleniami w tej sprawie. Z informacji portalu wynika, że rząd zamierza iść na zwarcie z Brukselą i żadnych pieniędzy płacić nie będzie.
TSUE nałożył karę na Polskę. PiS uruchamia strategię „zwarcie z Brukselą”
W PiS panuje przekonanie, że zapłata jest nieunikniona, jednak minimalizowanie strat nie wchodzi w grę. Zamiast tego władza będzie czekać aż Bruksela sama odbierze Polsce środki należne z tytułu kary. Brak dobrowolnego zapłacenia kar to strategia obliczona na zysk wizerunkowy – podaje WP. – Jeśli to Bruksela wyegzekwuje kary, to będziemy mogli powiedzieć, że Unia nam zabrała pieniądze. Jednocześnie prawdą będzie, że nie płacimy kar – mówi portalowi anonimowy polityk PiS.
Wirtualna Polska dodaje, że w szeregach władzy nie ma zielonego światła na propozycję forsowaną przez otoczenie Zbigniewa Ziobry. Politycy Solidarnej Polski upierają się bowiem, żeby proporcjonalnie do nakładanych kar, zmniejszać kwotę wpłat Polski do unijnego budżetu. Zdaniem portalu pomysł ten nie ma logicznego uzasadnienia, politycy PiS również dostrzegają w nim liczne słabości, w tym także dodatkowe zaostrzanie konfliktu.
Czytaj też:
TSUE na nałożył na Polskę kary. Suski: Milion złotych dziennie to nie jest gigantyczna kwota