W czwartek 28 października w Sejmie odbywa się pierwsze czytanie projektu ustawy „Stop LGBT”. Głównym celem projektu jest m.in. wprowadzenie zakazu organizowania Marszów Równości. Za inicjatywą stoi Fundacja Życie i Rodzina, której przedstawicielką jest Kaja Godek. Podpisy pod projektem zbierano pod kościołami, a do wspierania akcji namawiało na swojej antenie Radia Maryja. Ostatecznie fundacji udało się uzbierać aż 140 tys. podpisów.
Dyskusję otworzył Krzysztof Kasprzak, który przedstawiał projekt Kai Godek. W jego obronie stanął m.in. poseł Konfederacji Grzegorz Braun, który chciał, by Kasprzak w spokoju mógł dokończyć swoje wystąpienie. Później poseł PiS Piotr Kaleta również zaczął bronić swojego przedmówcę. Na mównicy pojawił się dodatkowo ze zdjęciami z Parad Równości i krzyczał, że to nie jest normalność. Posłowie z mównicy krzyczeli do niego: „Przestań oglądać pornografię”, „to biskup na tych zdjęciach?”.
– Po co oni wychodzą z tej szafy? Żeby takie rzeczy pokazywać? Chcemy normalności, chcemy, żeby w naszym kraju działy się rzeczy porządne. Mówicie, że to średniowiecze? Ja chcę być w średniowieczu, bo to normalny czas naszej polskości – stwierdził.
„Stop LGBT” Kai Godek - co zakłada ustawa?
W projekcie uściślono, że przez propagowanie homoseksualizmu rozumie się „wszelkie formy upowszechniania, rozpowszechniania, agitowania, lobbowania, twierdzenia, oczekiwania, żądania, zalecania, rekomendowania bądź promowania”.
Dodatkowo nowelizacja przewiduje też zapis zabraniający podczas zgromadzenia:
- wykorzystywania symboli religijnych oraz przedmiotów związanych z praktykowaniem obrzędów religijnych w sposób mogący obrazić uczucia religijne innych osób, w tym poprzez ich artystyczne przetworzenie oraz wykorzystywania religii lub nawiązani do religii w kontekście zakazanych celów – tu może chodzić o dodawanie tęczowych barw do świętych obrazów, czy przebieranie się za osoby duchowne
- posiadania i wykorzystywania artystycznie przetworzonych godła lub barw narodowych w związku z zakazanymi celami – tu może chodzić przede wszystkim o polskie godło połączone z tęczową flagą
- posiadania i wykorzystywania artystycznie przetworzonych symboli historycznych lub przedmiotów związanych z historią Polski w związku z zakazanymi celami – w uzasadnieniu mowa jest wprost o symbolu Polski Walczącej, ale na jednym z dołączonych zdjęć jest uczestnicząca w paradzie osoba przebrana za husarza z tęczowymi skrzydłami
- uczestnictwa w przebraniach o erotycznym lub seksualnym charakterze oraz uczestnictwa nago
- wszelkich zachowań oraz działań godzących w moralność publiczną, w tym w szczególności mogących zgorszyć lub zdemoralizować dzieci lub młodzież w wieku do lat 18
- posiadania i wykorzystywania jakichkolwiek materiałów, których treść odwołuje się do wymienionych, zakazanych celów – czyli np. jakikolwiek ulotek czy transparentów „propagujących” LGBT
„Stop LGBT” Kai Godek - najważniejsze założenia
Złożony projekt ustawy zakłada, że cel zgromadzenia nie może dotyczyć m.in.:
- kwestionowania małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny
- propagowania rozszerzenia instytucji małżeństwa na osoby tej samej płci
- propagowania związków osób tej samej płci lub związków składających się z więcej niż dwóch osób
- propagowania traktowania związków osób tej samej płci lub związków składających się z więcej niż dwóch osób w sposób uprzywilejowany
- propagowania rozwiązań prawnych mających na celu uprzywilejowanie związków osób tej samej płci
- propagowania możliwości przysposabiania dzieci przez osoby tej samej płci
- propagowania orientacji seksualnych innych niż heteroseksualizm
- propagowania płci jako bytu niezależnego od uwarunkowań biologicznych
- propagowania aktywności seksualnych dzieci i młodzieży przed ukończeniem 18 roku życia
Czytaj też:
Projekt Kai Godek w Sejmie. Awantura i porównywanie „lobby LGBT” do bojówek NSDAP