W dyskusji wzięli udział poseł Marcin Kierwiński z KO, Bartosz Kownacki z PiS, Joanna Senyszyn (Lewica), Adam Jarubas (PSL) i Bogna Janke z Kancelarii Prezydenta. Największe emocje towarzyszyły jednak wymianie zdań między Kierwińskim a Kownackim. Choć tematów było kilka, dyskusję zdominowały kwestie gospodarcze, przede wszystkim dotyczące Polskiego Ładu, inflacji i cen paliw.
Bartosz Kownacki: Nie wszyscy przedsiębiorcy będą mieli gorzej
— Zmiany w podatkach są pomyślane tak, by w kieszeniach Polaków zostawało jak najwięcej pieniędzy. Po zmianach zostanie 20 mld w portfelach rodaków. Jeśli chodzi o przedsiębiorców, to nie wszyscy będą mieli gorzej. Są różne sposoby na rozliczanie podatku, my chcemy, by system był sprawiedliwy. Dlatego składka będzie najkorzystniejsza dla osób, które zarabiają średnią krajową, by nie dopłacali do najbogatszych — mówił Bartosz Kownacki z PiS.
Marcin Kierwiński uznał jednak, że nie jest to prawda, ponieważ na zmianach straci większość Polaków. — Polski Ład to jest program wyborczy i kiełbasa wyborcza. To jest dalsza próba kupowania głosów w kolejnych wyborach — wtrąciła posłanka Lewicy Joanna Senyszyn.
Bartosz Kownacki: Każde działanie polityków to kiełbasa wyborcza
— Z czego mamy tych wiele potrzeb związanych z pandemią i inflacją sfinansować, jeżeli nie z podatków? To normalne i oczywiste – mówiła następnie Bogna Janke. — Wszyscy muszą zapłacić, trzeba być solidarnym. Jeśli opozycja chce obniżki podatków, a jednocześnie zwraca uwagę, że samorządowcy otrzymają mniej środków, to powinni być konsekwentni — wtórował jej Kownacki.
Na uwagę opozycji, że działania PiS to kiełbasa wyborcza, Kownacki stwierdził: Każde działanie polityków to kiełbasa wyborcza. Warto zauważyć, że PiS nie tylko ma program, ale też potrafi go wdrażać. — Jeżeli jest tak wspaniale, to powinniście używać takich instrumentów, by z tą inflacją walczyć. Powinniście używać takich instrumentów, by Polacy nie płacili rekordowych cen za paliwo — odpowiadał Kierwiński.
Wówczas Kownacki wysłał Kierwińskiego po paliwo do Portugalii lub Hiszpanii. – Jeżeli tam zapłaci pan mniej niż w Polsce, to super — mówił.
Czytaj też:
Robert Biedroń... wysmarował się benzyną. Chciał „drogo pachnieć”