Zajęci wizytami na cmentarzach ledwo zauważyliśmy, że świat ogarnęła kolejna gorączka historycznych klimatycznych porozumień. Większość z nich to wydmuszki bez pokrycia, ale co z tego, skoro wszystko przykrywa rozpaczliwa potrzeba ogłoszenia kolejnego sukcesu. Zgodnie z tą strategią w czasie spotkania największych potęg gospodarczych świata w Rzymie, ogłoszono osiągnięcie porozumienia klimatycznego a na szczycie w Glasgow nawet sędziwa brytyjska królowa Elżbieta II woła za Gretą Thunberg, że nie mamy już czasu.
Brzmi to pięknie, ale z rzeczywistością nie ma wiele wspólnego. W realnym świecie karty rozdają Chińczycy, mówiący twarde nie szybkiemu odchodzeniu od węgla i Rosja, która zręcznie wykorzystuje ekologiczny zapał Zachodu do swoich celów.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.