W rozmowie z Polskim Radiem doradca prezydenta komentował obecny kryzys migracyjny. Prof. Andrzej Zybertowicz nie szczędził gorzkich słów pod adresem migrantów koczujących przy granicy polsko-białoruskiej. – Ogromna część zdaje sobie sprawę z tego, w jakich warunkach znajdą się przy granicy UE i że będą dokonywali nielegalnych przekroczeń w sytuacji, gdy nie składają wniosków o azyl – tłumaczył współpracownik Andrzeja Dudy.
Według prof. Zybertowicza Polska powinna przyjmować tylko te osoby, które chcą pracować. – Dlaczego Ukraińcy są akceptowani? Bo oni robią to, co my za czasów komuny. Ciężką pracą budują swój dobrobyt – tłumaczył dodając, że wiele osób, które przybywają na granicę polsko-białoruską nie jest przyzwyczajonych do pracy w takich warunkach, jakie są w Polsce. – Wielu z nich nie ma etosu ciężkiej pracy – ocenił.
– Spora część migrantów odmawia złożenia wniosków azylowych, bo chcą się dostać do Niemiec. Oni sami deklarują, żeby przewieźć ich ponownie na granicę, a potem chcą znowu ją nielegalnie przekroczyć – stwierdził doradca Andrzeja Dudy.
UE a kryzys migracyjny
Według prof. Zybertowicza Unia Europejska „wyciągnęła pewne nauki z kryzysu migracyjnego sprzed lat, gdy Angela Merkel szeroko otwarła granice, a z drugiej strony odmawia udzielenia Polsce pełnego poparcia”.
– Wielu polityków uwierzyło w zakłamaną narrację o wartościach europejskich. To jest często samozakłamanie albo gra polityczna. To ładnie ukazał Mateusz Morawiecki w swoim wystąpieniu w PE, gdy pytał, jak się ma do wartości społecznych tolerowanie rajów podatkowych, które pozwalają na kumulację bogactwa kosztem biednych. Tymczasem naszym nauczycielom moralności z Europy to nie przeszkadza – ocenił doradca prezydenta.
Czytaj też:
Kryzys migracyjny na granicy z Białorusią. Żaryn o „nowym etapie działań”