Przypomnijmy, w piątek posłanka KO Barbara Nowacka zamieściła na Twitterze nagranie z jednej z krakowskich galerii handlowych. Widać na nim jak do wicemarszałka Sejmu i szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego podchodzi kobieta i komentuje obecną sytuację w kraju. – Chciałabym tylko powiedzieć, że to, co się dzieje w kraju, to, co robicie kobietom, to jest po prostu karygodne – mówi. Terlecki odpowiada jej, że „jest kretynką”.
Zachowanie polityka PiS oburzyło polityków opozycji i internautów. Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel stwierdził w Polsat News, że wypowiedź była „rzeczywiście niefortunna”, ale „równocześnie jednak nie można winić człowieka, który jest w sytuacji prywatnej, jest atakowany zupełnie niesprawiedliwie”. Nowacka zapowiedziała, że złoży wniosek o ukaranie wicemarszałka do komisji etyki poselskiej.
Terlecki do dziennikarki: To jest bezczelność, co pani mówi
Terlecki nie widzi jednak nic niestosownego w swojej reakcji i idzie w zaparte. W felietonie dla „Dziennika Polskiego”, należącego do Polska Press, stwierdził, że „niezwykle delikatnie” określił zachowanie kobiety. W poniedziałek polityk był też pytany o incydent przez dziennikarzy w Sejmie.
- Czy pan zamierza przeprosić kobietę, którą pan obraził? – zapytała Terleckiego Justyna Dobrosz-Oracz z „Gazety Wyborczej”. - To jest bezczelność, co pani mówi – odpowiedział jej polityk PiS. - Jakieś kobiety się nasłuchały Tuska i myślą, że chamstwem i agresją zdobywa się popularność – stwierdził. - Ale one pana nie wyzywały – zauważyła dziennikarka. - Napadły mnie i moją żonę, przypadkowo zbiegowisko się zrobiło. Jest to ordynarne chamstwo. I to, co usłyszały, to jest najdelikatniejsze, co można na ten temat powiedzieć – oświadczył Terlecki i odszedł od dziennikarzy.