Inspirowany przez reżim Łukaszenki kryzys na granicy polsko-białoruskiej pogłębia się. W poniedziałek 8 listopada pod granicę Polski ruszyła duża grupa migrantów, która obecnie koczuje po białoruskiej stronie. Straż Graniczna poinformowała, że we wtorek 9 listopada doszło do trzech dużych prób sforsowania granicy Polski przez „większą liczbę osób”.
11 listopada dojdzie do kolejnego szturmu migrantów?
– Czy są takie informacje z polskich służb wywiadowczych, że jutrzejszy dzień, 11 listopada, będzie dniem wzmożenia ataków? – zapytał Bogdan Rymanowski.
– Mamy na pewno sygnały, które wskazują, że jutrzejszy dzień może być pełen różnego rodzaju aktów destabilizujących. Mamy do czynienia z aktywnymi grupami migrantów, którzy są kontrolowani przez Białoruś. Wiemy, że jutro część sił musi zostać skierowana również do zabezpieczenia marszy i obchodów Święta Niepodległości. To jest dzień na pewno nowych wyzwań, związanych z koniecznością zabezpieczenia dodatkowych miejsc – powiedział Stanisław Żaryn na antenie Polsat News.
Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych poinformował także, że szlak migracyjny jest „zasilany nowymi ludźmi”. – Również w dniu jutrzejszym mogą na pograniczu pojawić się dodatkowe grupy, które mogą już trafić z Mińska na ten rejon przygraniczny z Polską. Wiemy, że szlak migracyjny jest wciąż aktywny, jest zasilany nowymi ludźmi i to jest sytuacja, która na pewno budzi nasze zaniepokojenie i wymaga naszej dużej czujności – powiedział Stanisław Żaryn.
Czytaj też:
Debata w PE o kryzysie na granicy z Białorusią. „Łukaszenka i Putin dzisiaj otwierają szampana”