W rozmowie z Onetem Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do pomysłu stworzenia wspólnych list opozycji w najbliższych wyborach parlamentarnych. O takiej propozycji wielokrotnie mówił Donald Tusk. – Do wyborów pójdziemy zjednoczeni, kto tego nie będzie akceptował, ten znajdzie się na marginesie polityki. To jeden z testów na patriotyzm – stwierdził przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Kosiniak-Kamysz krytycznie o propozycji Tuska
Jak się okazuje, niektórzy politycy opozycji sceptycznie podchodzą do tego pomysłu. Według szefa PSL próba podzielenia Polaków na dwa obozy polityczne jest prostą drogą do kolejnego zwycięstwa PiS. - Możliwe, że przy dwóch wielkich listach, dobry wynik uzyska również Konfederacja i stanie się naturalnym koalicjantem dla PiS - stwierdził polityk.
Kosiniak-Kamysz dodał, że wielu wyborców po doświadczeniu wyborów europejskich, kiedy jedna lista znacząco przegrała z PiS, przekonało się, że eksperyment dał inne efekty. - Głupotą jest robić drugi raz ten eksperyment. Nas na głupotę nie stać - podkreślił.
Deklaracja Kosiniaka-Kamysza
– To bardzo by nas ograniczało i oznaczałoby wybór mniejszego zła. Uważam, że jak jest wybór z trzech opcji, to wtedy można wybrać większe dobro. W drugiej turze wyborów prezydenckich wiele osób głosowało na Andrzeja Dudę z zaciśniętymi zębami. Nie był ich wymarzonym prezydentem, tak jak pięć lat wcześniej – stwierdził w rozmowie z Onetem Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zdaniem szefa PSL na opozycji powinien powstać blok centro-prawicowy w skład którego wejdzie oprócz jego formacji ruch Szymona Hołowni. - Bez tego jesteśmy skazani na kolejny rząd PiS lub PiS i Konfederacji. Zrobię wszystko, by ten blok utworzyć - zapewnił.
Czytaj też:
Najnowszy sondaż. PiS traci poparcie po sprawie 30-latki z Pszczyny, dwucyfrowy wynik Konfederacji