W poniedziałek 22 listopada marszałek Sejmu Elżbieta Witek zaprosiła wszystkich przewodniczących klubów i kół poselskich na spotkanie. Tematem ma być walka z pandemią. Na stole leży także projekt, który, jak wynika z medialnych ustaleń, nie ma szerokiego poparcia w Zjednoczonej Prawicy.
Chodzi o projekt wprowadzający m.in. zapis, że pracodawca będzie mógł sprawdzić, czy jego pracownicy są zaszczepieni i na tej podstawie decydować o rozdysponowaniu pracowników do rożnych zadań. Najzagorzalsi krytycy tego pomysłu znajdują się w samym klubie PiS. To posłowie Janusz Kowalski i Anna Siarkowska. To właśnie ci politycy jako pierwsi postanowili skomentować w ostrych słowach propozycję marszałek Witek. Dyskusja szybko przerodziła się także w awanturę w samym klubie.
Marszałek proponuje spotkanie z opozycją. Kowalski i Siarkowska piszą o „postkomunistach”
„Szanowna Pani Marszałek! W jakim celu organizuje Pani spotkanie z postkomunistami i antypaństwową PO Donalda Tuska? Wierzę, że po to, by powiedzieć, że będziemy przed nimi twardo bronić nie tylko polskiej granicy, ale i konstytucyjnych praw i wolności milionów Polaków!” – napisał na Twitterze poseł Solidarnej Polski (klub PiS) Janusz Kowalski.
Wtóruje mu Anna Siarkowska z klubu PiS. „Jeśli celem spotkania Pani Marszałek z postkomunistami i resztą totalnej opozycji jest zagwarantowanie poparcia dla niekonstytucyjnej ustawy segregacyjnej, to może warto od razu omówić z nimi poparcie dla wszystkich innych ustaw?” – napisała, załączając do swojego pytania premiera Morawieckiego.
Kłótnia Anny Siarkowskiej i Joanny Lichockiej
Z odpowiedzią przyszła jej jednak klubowa koleżanka posłanka PiS Joanna Lichocka. „Z całą pewnością warto, by władze klubu niezwykle starannie przygotowały listy wyborcze w przyszłych wyborach do parlamentu” – napisała, dając do zrozumienia, że taka wolta może kosztować utratę miejsca na listach wyborczych.
„Zgadzam się. Na listach prawicy nigdy nie powinno być osób, które paktują z postkomunistami i Platformą” – odpisała ostro Siarkowska.
Czytaj też:
Starcie Elżbiety Witek z dziennikarką. „Mogłabym nic nie robić”