Przyczynkiem do kłótni polityków było poniedziałkowe zaproszenie, które do opozycji skierowała marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Marszałek zaproponowała spotkanie, podczas którego miałyby paść pomysły na walkę z czwartą falą pandemii. W tle spotkania jest jednak projekt autorstwa PiS, zakładający, że pracodawca mógłby sprawdzić, czy jego pracownicy są zaszczepieni i wedle tej wiedzy rozdzielać zadania.
Politycy klubu PiS, na czele z Anną Siarkowską i Januszem Kowalskim zarzekają się jednak, że projektu takiego nie poprą. Anna Siarkowska zapewniała nawet w rozmowie z „Wprost”, że w klubie PiS nie ma na to jeszcze większej niezgody.
Piotr Zgorzelski: Ten rząd wisi na Kowalskim i Siarkowskiej
Pytany o to, czy poprze taki projekt, Horała wskazał, że „byłby do tego skłonny”. – Ten rząd wisi na Kowalskim i Siarkowskiej. To jest wytrych, bo rząd boi się, że jak położy na stole projekt, to wywoła to reperkusje, że to nie będzie miało większości – skomentował z kolei Zgorzelski.
– Dlaczego minister zdrowia się chowa? Nie ma strategii. W Warszawie nie ma już ani jednego miejsca w szpitalu – dodał. – Teraz dostrzegliście gen sprzeciwu u Polaków, jak protestowaliśmy przeciwko naruszaniu praworządności, to genu nie widzieliście – denerwował się polityk PSL.
Marcin Horała: To fake news. Wyborcy PiS się szczepią
– Zawsze krytykujecie nasz rząd. Jak były obostrzenia, to PSL stawał w obronie pracodawców, żeby lockdown znosić, a teraz jak są szczepienia, to nagle chcą obostrzeń – odpowiadał Horała.
– Nie chwalcie się zaszczepionymi, ale może napiszcie SMS-y do elektoratu PiS, żeby to wasi wyborcy się zaszczepili. Taką odwagę wykażcie – pieklił się Zgorzelski. – To fake news, że wyborcy PiS się nie szczepią. Są badania, że nie szczepią się osoby, które nie chodzą na wybory i nie interesują się polityką, a także wyborcy Konfederacji – odcinał się Horała.