W ujawnionej przez hakerów korespondencji, która ma pochodzić z listopada ubiegłego roku, premier Mateusz Morawiecki proponuje swoim doradcom wprowadzenie w Polsce czeskiego rozwiązania na walkę z koronawirusem, polegającego na zaoferowaniu obywatelom zaoferować dobrowolnych i bezpłatnych testów antygenowych tuż przed Bożym Narodzeniem.
Afera mailowa. Premier rzekomo o testach na covid: To nasza »wajcha«
Rzecznik rządu Piotr Müller obawiał się, że takie rozwiązanie zwiększy ruch na święta. W rozmowie głos zabiera też Norbert Maliszewski, ówczesny szef Centrum Analiz Strategicznych, jednostki podległej Kancelarii Premiera.
„Nastroje społeczne stają się coraz ważniejsze, bo jedno z drugim idzie w parze — jak ludzie nie ufają, to nie stosują się do obostrzeń i się nie zaszczepią” – miał pisać Maliszewski, sugerując testy w punkcie POZ lub stanowisku mobilnym WOT, co miałoby być „atrakcyjne społecznie”.
Szef rządu miał się rzekomo przychylić do zdania, ze testów powinno być więcej, stwierdzając, że są również potrzebne po to, „aby nie było fałszywego poczucia, że jest lepiej”, a poza tym „zgonów byłoby mniej, a nie więcej”.
„Proszę, aby jak najszerzej rozdystrybuować testy antygenowe” – zadecydował premier. „Poza wszystkim – to nasza »wajcha«” – dodał".
„Dalsze straszenie powoduje tylko zniechęcenie i brak zaufania do rządu”
Do dyskusji włączył się też wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Przekonywał, ze testy są dostępne, ale ludzie nie chcą ich wykonywać, bo obawiają się kwarantanny. „Wiem, że nie powinniśmy straszyć, ale później zgłoszenie się chorych do szpitala powoduje niestety większą śmiertelność” – wskazywał Kraska.
„Dominującą emocją jest lęk i niepewność. Jest dużo zgonów, dalsze straszenie powoduje tylko zniechęcenie i brak zaufania do rządu” – miał na to odpowiedzieć szef Rządowego Centrum Analiz. Maliszewski miał stwierdzić, że odpowiedzią powinna być „koncentracja na zadaniu, sprawczości państwa, nie emocjach”.