Senator KO Krzysztof Brejza alarmował, że „rząd chce wprowadzić rejestrację ciąż” i skierował w tej sprawie interwencję do ministra zdrowia. Opozycja i środowiska kobiece obawiają się, że pomysł Ministerstwa Zdrowia może być kolejnym krokiem, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo aborcyjnego, ograniczającym prawa kobiet w Polsce. – Rejestr ciąż będzie kolejnym biczem, rodzajem straszaka, na kobiety planujące rodzicielstwo. To będzie sprawowanie ostatecznej kontroli nad wyborami reprodukcyjnymi Polek – komentowała w rozmowie z „Wprost” Krystyna Kacpura, szefowa Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Adam Niedzielski: Nie ma żadnego rejestru ciąż
Do tych obaw odniósł się w środę na antenie radia RMF FM minister zdrowia. – Nie ma żadnego rejestru ciąż. To jest, powiedziałbym, tylko i wyłącznie polityczna, nie wiem nawet, jak to nazwać, hucpa, robienie z tego sensacji – oświadczył Adam Niedzielski. – Mamy zwykłe przejście z papieru na cyfrowe kartoteki. Tak jak jest karta pacjenta w przychodni, która ma postać papierową, w której wpisywane są wszystkie rzeczy, które dotyczą pacjentów. To jest digitalizacja, to jest przejście z papieru na elektronikę, czyli zamiast karty pacjenta, która miała postać papierową, będziemy mieli teraz kartę elektroniczną. To jest tak samo jak z receptą, gdzie mieliśmy tradycyjny papier, a teraz mamy e-receptę, gdzie mamy internetowe konto pacjenta, w którym zbieramy wszelkie informacje – wyjaśniał szef resortu zdrowia.
– W tym jest oczywista polityczna kalkulacja opozycji, że jeżeli jest temat, który wiadomo, że budzi ogromne publiczne emocje, to można taką interpretację przedstawić, która robi sensację – stwierdził Niedzielski.
Czytaj też:
Ginekolog ocenia narodowy rejestr ciąż. „Projekt grozi wyciekiem danych”