Donald Tusk zamieścił na Twitterze wymowny wpis. Lider Platformy Obywatelskiej zdradził, o czym przed laty rozmawiał z prezesem Prawa i Sprawiedliwości. „Wiele lat temu spytałem Jarosława Kaczyńskiego, dlaczego w jego partii jest tylu łajdaków. Powiedział, że porządki w kraju można robić, używając nawet brudnej szmaty. Nazwisk nie wymienił. Sami zgadnijcie” – stwierdził szef największej partii opozycyjnej.
Donald Tusk skomentował sprawę Łukasza Mejzy
Szef Platformy Obywatelskiej nie doprecyzował, do czego konkretnie odnosi się jego wpis. Wielu komentatorów nie ma wątpliwości, że chodzi o głośną w ostatnich dniach sprawę Łukasza Mejzy. – Wszyscy wiemy, że prezes Kaczyński kupczył w Sejmie stanowiskami, po to, żeby skleić, takimi coraz brudniejszymi metodami, większość w parlamencie. No i mają większość zbudowaną z takich panów Mejzów – mówił podczas jednej z konferencji lider PO.
Według polityka ludzie, którzy prezentują taki poziom, nigdy nie powinni znaleźć się w rządzie. – Chyba Mateusz Morawiecki ma w sobie coś takiego, że się przynajmniej wstydzi, że Kaczyński zmusza go do pracy z takimi ludźmi – ocenił były premier.
Sprawa Łukasza Mejzy - o co chodzi?
Przypomnijmy, że dziennikarze Wirtualnej Polski interesują się życiorysem obecnego wiceministra sportu i turystyki Łukasza Mejzy już od dłuższego czasu. Na warsztat wzięto działalność Mejzy z okresu pandemii, która wybuchła na całym świecie w 2020 roku. Jak twierdzi WP, firma Vinci NeoClinic, która należała do Mejzy, oferowała wątpliwe terapie dla ciężko chorych dzieci. Tekst o tym biznesie wiceministra zatytułowano: „Jak Łukasz Mejza postanowił zarobić na cierpieniu”. Mejza odpowiedział reporterom w oświadczeniu, padło w nim m.in.: „Stek ohydnych insynuacji, próba zrobienia ze mnie potwora”.
W poniedziałek 29 listopada pojawił się na stronie WP kolejny tekst na ten temat. Dziennikarze przedstawiają w nim relacje rodziców ciężko chorych dzieci, którzy mieli styczność z firmą Mejzy. Redakcja jest w posiadaniu informacji, z której wynika, że na przełomie 2020 i 2021 roku kilkadziesiąt rodzin dzieci z autyzmem, z porażeniem mózgowym, z chorobami genetycznymi otrzymało ofertę terapii, którą polecała spółka Mejzy. „Jak mówią niektórzy z rodziców, podczas rozmów padały obietnice, że ich dzieci będą jeszcze w pełni zdrowe. I to nawet w sytuacji, gdy współczesna nauka nie ma dla nich żadnej pomocy” – dodają dziennikarze WP.
Czytaj też:
Łukasz Mejza na celowniku. „Jarosław Kaczyński go odwoła”