– Jest jeszcze jedna sprawa, która dotyczy również jednego z posłów, który kiedyś startował z list KO, posła Ajchlera – powiedział Cezary Tomczyk w programie „Onet Rano”. – To jest sprawa, w której de facto zaszantażowano człowieka, który chorował, czy choruje na Parkinsona, że jeżeli nie przystąpi do klubu PiS-u albo nie będzie posłem niezależnym, który wspiera PiS, to nie uzyska leczenia na Parkinsona. Ja wiem, że ta sytuacja, o której teraz mówię wydaje się kompletnym kosmosem, bo o takich sytuacjach czytaliśmy raczej w książkach, które mówiły o tym, jak działało SB w Polsce. Ale taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce – kontynuował polityk KO.
Tomczyk o Ajchlerze: De facto zaszantażowano człowieka
W dalszej części programu Cezary Tomczyk dodał, że „wprowadzającym posła Ajchlera w ten świat premiera Morawieckiego i tej całej sprawy był poseł Mejza”. Dziennikarka prowadząca rozmowę dopytała posła, czy działanie, które opisał, jest w jakikolwiek sposób udokumentowane.
– Rozmawialiśmy przy wielu świadkach z posłem Ajchlerem, prosząc go, aby wyjaśnił swoje zachowanie. On powiedział, że widział się zarówno z premierem Morawieckim, jak i widział się z niektórym ministrami, którzy zaoferowali mu prosty układ, że zagwarantują mu leczenie na Parkinsona, jeśli przystąpi do klubu PiS albo zostanie posłem niezależnym wspierającym PiS – powiedział Cezary Tomczyk.
Beata Tadla zapytała, czy „to padło z ust Mejzy”. – To jest układ, który posłowi Ajchlerowi zaproponował poseł Mejza – odpowiedział poseł KO. – Leczenie, które zaproponowano posłowi Ajchlerowi, jest leczeniem eksperymentalnym, jest programem, który został uruchomiony w Polsce kilka miesięcy temu i jest on jedną z 10 osób, która z tego programu może skorzystać – dodał.
Zbigniew Ajchler wydał oświadczenie. „Nie pozwolę na wykorzystywanie mojego nazwiska do brudnych gier politycznych"
Zbigniew Ajchler w mediach społecznościowych opublikował oświadczenie. „W związku z wypowiedziami Posła Cezarego Tomczyka w programie Onet Rano z dnia 30 listopada 2021 r., opublikowanymi następnie w artykule na portalu Onet.pl pragnę stanowczo podkreślić, że opisane przez pana posła Cezarego Tomczyka okoliczności mojego dołączenia do koalicji rządowej są kłamstwem. Sytuacja opisana przez posła Tomczyka nie miała nigdy miejsca, a ja nigdy nie byłem w żaden sposób szantażowany” – napisał polityk.
W dalszej części komunikatu Zbigniew Ajchler zaznaczył, że „jest głęboko oburzony tym, że jego problemy zdrowotne i wynikające z nich leczenie, którego musiał się podjąć, wykorzystywane są do bieżących rozgrywek partyjnych i do ataków politycznych na niego i na posła Mejzę”.
„Nie życzę sobie, aby mój stan zdrowia był cynicznie wykorzystywany przez polityków i media do ataków na większość sejmową” – podkreślił polityk.
„Na marginesie, pragnę zauważyć, że w czasie po nieuzyskaniu przez mnie mandatu poselskiego w wyborach w 2019 r. moje problemy zdrowotne nie były przedmiotem zainteresowania byłych kolegów partyjnych z Platformy Obywatelskiej, pomimo tego, że takie wsparcie wówczas było mi dużo bardziej potrzebne. Podziękuję więc teraz za udawaną troskę o mój stan zdrowia i sytuację życiową” – kontynuował Zbigniew Ajchler. Polityk zapowiedział, że sprawę kieruje do Komisji Etyki Poselskiej. „Nie pozwolę na wykorzystywanie mojego nazwiska do brudnych gier politycznych, mających naruszyć sejmową większość” – zakończył.
Czytaj też:
Łukasz Mejza na celowniku. „Jarosław Kaczyński go odwoła”