Nadzwyczajne posiedzenie klubu PiS. Będzie dymisja Łukasza Mejzy?

Nadzwyczajne posiedzenie klubu PiS. Będzie dymisja Łukasza Mejzy?

Obrady Sejmu. Na pierwszym planie: Marek Suski, Jarosław Kaczyński i Mariusz Błaszczak
Obrady Sejmu. Na pierwszym planie: Marek Suski, Jarosław Kaczyński i Mariusz Błaszczak Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości spotkają się w środę 1 grudnia na nadzwyczajnym posiedzeniu klubu. Ryszard Terlecki zdradził, czy politycy poruszą temat dymisji wiceministra sportu Łukasza Mejzy.

W środę 1 grudnia w godzinach wieczornych ma się odbyć nadzwyczajne posiedzenie klubu . W spotkaniu ma wziąć udział . Ryszard Terlecki pytany o tematy, które zostaną poruszone odparł, że politycy podsumują ostatnie miesiące i przedstawią swoje plany na najbliższy czas.

Posiedzenie klubu PiS. O czym będą rozmawiać politycy?

– Nadzwyczajne to posiedzenie klubu tak bardzo nie jest. To będzie takie spotkanie podsumowujące nasze ostatnie tygodnie czy miesiące i plany na najbliższy czas. Takie dość rutynowe – zapewniał wicemarszałek Sejmu.

Posłowie partii rządzącej mają m.in. rozmawiać o kwestiach związanych z pandemią koronawirusa i szczepieniami. Dlatego w spotkaniu ma wziąć udział m.in. Adam Niedzielski. Dziennikarze dopytywali, czy w trakcie posiedzenia zostanie poruszona głośna w ostatnich dniach sprawa wiceministra sportu Łukasza Mejzy. – To poboczna sprawa. Czekamy na rozwój wydarzeń i wtedy zareagujemy – zapewnił Ryszard Terlecki.

Jak wynika z informacji WP, decyzja o dymisji polityka już zapadła. – Wszystko wskazuje na to, że odwołanie Łukasza Mejzy jest przesądzone – powiedział dziennikarzom jeden z polityków PiS. – Wydaje się, że w tej sprawie nie ma już kogo ratować i jest pozamiatane – dodał inny.

Łukasz Mejza na celowniku

W minionych dniach Wirtualna Polska opisywała szereg działań Mejzy sprzed okresu objęcia przez niego mandatu posła. Jak wynika z ustaleń dziennikarzy, firma obecnego wiceministra sportu miała oferować rodzicom ciężko chorych dzieci terapie. Problem w tym, że owe terapie nie miały żadnego uzasadnienia medycznego.

Sam Mejza odcina się od oskarżeń i przekonuje, że jego firma nie wystawiła z tego tytułu żadnej faktury. Jak mówi, „nie zarobił na tym ani złotówki”. Poinformował również o wejściu na drogę sądową z redakcją, która opisała jego rzekome działania kryminalne.

Czytaj też:
Gęstnieje atmosfera wokół Mejzy. Współpracownik oskarżony o przywłaszczenie 400 tys. złotych

Źródło: Wirtualna Polska