Waldemar Pawlak „na ratunek” PSL? Były premier odniósł się do plotek o powrocie do polityki

Waldemar Pawlak „na ratunek” PSL? Były premier odniósł się do plotek o powrocie do polityki

Waldemar Pawlak
Waldemar Pawlak Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Były premier i lider PSL Waldemar Pawlak odniósł się w Popołudniowej Rozmowie RMF FM do doniesień o swoim starcie w wyborach na szefa Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego. Polityk potwierdził powrót do polityki, jednak zaznaczył, że „nikt z młodą gwardią PSL-u nie będzie konkurował”.

Doniesienia o planach byłego premiera pojawiły się w medialnej przestrzeni w minionych dniach. Onet informował, że były premier i były lider ludowców zamierza wrócić do wielkiej polityki i stanąć w szranki w walce o fotel szefa Rady Naczelnej PSL. Jest to organ, który nadzoruje i doradza partii, może także w każdej chwili odwołać prezesa ugrupowania, którym w tej chwili jest .

Powrót Pawlaka był wiązany z kiepskimi notowaniami ludowców, którzy w sondażach niejednokrotnie nie przebijają się przez próg wyborczy. Pawlak pytany o doniesienia w Popołudniowej rozmowie RMF FM potwierdził, że zamierza zawalczyć o stanowisko. Jak jednak zastrzegł, „nikt z młodą gwardią PSL-u nie będzie konkurował”.

Waldemar Pawlak: Trzeba wyjść poza toksyczny związek PiS-u i PO

– Powinniśmy poszukać impulsu, który wychodzi poza politykę czysto parlamentarną i wyjść z takimi sprawami, które nie są odrzucane przez rząd, przez PiS, tylko przedstawiać swoje propozycje. Strategicznie powinien być reprezentantem i iść z tymi, którzy pracują, płacą podatki, są gospodarzami, tworzą wartość dodaną, bo to jest najważniejsza część elektoratu, która jest słabo reprezentowana. Dobrze jest reprezentowana ta część, która oczekuje na dotacje, datki – powiedział w rozmowie z rozgłośnią.

Były premier wskazał przy tym, że „trzeba wyjść poza toksyczny związek PiS-u i PO”. Odnosząc się do sugestii posła PSL Marka Sawickiego o możliwości współpracy z PiS w niektórych kwestiach, Waldemar Pawlak zakpił, że „nie słyszał, żeby Jarosław Kaczyński jakoś powitał tę propozycję”.

Czytaj też:
Niełatwe sześć lat Władysława Kosiniaka-Kamysza. „Nie ma sprytu politycznego okraszonego cynizmem”