W sobotę w warszawskim teatrze Palladium odbyła się pierwsza konwencja programowa AgroUnii, na której ruch przedstawił swoje postulaty w kilku obszarach. Dotyczyły one m.in. handlu żywnością i zagospodarowania przestrzennego. Lider AgroUnii Michał Kołodziejczak nie szczędził politykom gorzkich słów. - To my pierwsi zaczęliśmy mówić o zdrowej żywności, o krótkim łańcuchu dostaw, o żywności w przystępnej cenie, o rozbiciu monopoli, o politykach nierobach, o politykach złodziejach. To my mówimy otwartym językiem i nazywamy ich takimi, jakimi oni są: obiboki, łobuzy i ludzie, którzy nie życzą nam dobrze - mówił. Ruch zaproponował też, by posłowie po ukończeniu 65 lat odchodzili na emeryturę.
Konwencja AgroUnii. Maja Staśko wsparła Michała Kołodziejczaka
W konwencji wzięli udział również goście, m.in. Jan Śpiewak i Piotr Ikonowicz. Ale ku zaskoczeniu wielu osób w Palladium pojawiła się także Maja Staśko. Znana lewicowa aktywistka pozowała do zdjęć z Kołodziejczakiem i chwaliła na Twitterze jego "świetne przemówienie". Jej obecność nie umknęła wicerzecznikowi PiS Radosławowi Foglowi. - Michał Kołodziejczak tutaj się jawi jako kontestator obecnego porządku politycznego, a na swój zjazd zaprasza kontrowersyjną, lewacką influencerkę, która jeszcze niedawno lansowała się, nagrywając na Instagramie filmiki, gdzie chodziła po lesie i szukała rzekomych, nieistniejących uchodźców - powiedział w niedzielę na antenie Polsat News. Dopytywany o kogo chodzi, wskazał właśnie Staśko. - Dość głośna postać na celebryckiej lewicy i ona była na zjeździe u pana Kołodziejczaka - wyjaśnił.
"To tak jakby Sylwia Spurek wystąpiła na kongresie PSL"
Zdziwieni postawą Staśko są też internauci. "Wczoraj Konwencję miała też AgroUnia, na której Michał Kołodziejczak razem z Mają Staśko pokazują komunistyczny gest zaciśniętej pięści. To tak jakby Sylwia Spurek wystąpiła na Kongresie PSL. To pokazuje kto idzie w jakim kierunku i celu, my jesteśmy w centrum, AU na lewicy" - napisał jeden z działaczy PSL na Twitterze. Internauci przypominali też, że AgroUnia protestowała przeciwko "piątce dla zwierząt", a Kołodziejczaka można było wcześniej zobaczyć w towarzystwie narodowców.