Rosja pogrywa sobie z Joe Bidenem? „Olbrzymia część publicystów wykpiwa prezydenta USA”

Rosja pogrywa sobie z Joe Bidenem? „Olbrzymia część publicystów wykpiwa prezydenta USA”

Joe Biden i Władimir Putin podczas spotkania w Genewie
Joe Biden i Władimir Putin podczas spotkania w Genewie Źródło: Newspix.pl / ABACA
Już niebawem rozpocznie się wideokonferencja Joe Bidena i Władimira Putina. Czego można się spodziewać po spotkaniu, które odbywa się w cieniu militarnych ruchów Rosji przy granicy z Ukrainą? – Tak jak wiele USA i Rosję dzieli, to jedno łączy – są to dwie największe na świecie tablice Mendelejewa, jeśli chodzi o zasoby ich ziem. Tak naprawdę obie strony mogłyby powiedzieć: „chwilo trwaj” – powiedział w rozmowie z „Wprost” politolog z UW prof. Rafał Chwedoruk.

Od czasu ostatniej rozmowy Joe Bidena i Władimira Putina minęło niespełna pół roku. Tym razem nie dojdzie jednak do spotkania twarzą w twarz, jak to było w Genewie, a prezydenci Stanów Zjednoczonych i Rosji wymienią się argumentami za pośrednictwem wideołącza. Do rozmowy dojdzie na tle wzrastających napięć związanych z koncentracją wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą.

Rosja planuje inwazję na Ukrainę? Prof. Rafał Chwedoruk: Dziwaczna sytuacja…

Prof. Rafał Chwedoruk zwrócił uwagę na osłabienie pozycji prezydenta Stanów Zjednoczonych w ostatnich miesiącach. – Od ostatniego spotkania Joe Bidena i Władimira Putina świat mocno się zmienił. Pozycja prezydenta Stanów Zjednoczonych jako polityka wewnątrz USA, ale i na zewnątrz – nie wzrosła. To, co obserwujemy w tej chwili, to dramatyczne próby odbudowy pozycji. Sytuacja w Afganistanie była tematem, który na forum międzynarodowym z pewnością nie przysłużył się do wzrostu notowań Joe Bidena, co ma odbicie w sondażach w USA. Ich wyniki można odbierać jako alarmujące dla demokratów – powiedział politolog z Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z „Wprost”.

– Siłą rzeczy amerykańska dyplomacja szuka więc różnych dróg odbudowy pozycji. Stąd też ta dziwaczna sytuacja, którą obserwujemy od kilku tygodni, kiedy to USA mówią o możliwej, pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Chociaż same władze Ukrainy, zawsze skore do przedstawiania tego typu komunikatów, bo w jakimś sensie umacnia to ich pozycję wobec Zachodu, przyjmowały te doniesienia wyjątkowo wstrzemięźliwie – stwierdził ekspert.

Rozmowa Bidena i Putina. Najważniejsze decyzje zostaną owiane tajemnicą?

Jeszcze przed wideokonferencją prezydentów Biały Dom zasygnalizował, że Joe Biden poinformuje Władimira Putina o tym, że jeśli Rosja zdecyduje się na dalszą eskalację napięć przy granicy z Ukrainą, która będzie prowadziła do naruszenia suwerenności tego kraju, zostaną wprowadzone sankcje, które Rosja odczuje w wymiarze gospodarczym. Z drugiej strony przedstawiciele Kremla podkreślali, że oczekują od Stanów Zjednoczonych konkretnych gwarancji bezpieczeństwa w związku z aktywnością NATO na wschodniej flance.

Czy więc Rosja jedynie straszy, czy faktycznie szykuje się na realizację planu zakładającego inwazję na Ukrainę? – Patrząc szerzej, w kontekście Nord Stream 2, trudno powiedzieć, co Rosja mogłaby chcieć osiągnąć przez zajęcie mocno zaniedbanych obszarów Ukrainy i rozpętanie wojny w sytuacji bardzo korzystnej dla niej samej, kiedy to utrzymują się bardzo wysokie ceny surowców, które wpływają na poprawę kondycji rosyjskiego budżetu – ocenił prof. Rafał Chwedoruk.

Pojawia się zatem pytanie, czego możemy się spodziewać po rozmowie prezydentów. Ostatnie spotkanie Joe Bidena i Władimira Putina zakończyło się wydaniem oświadczenia i osobnymi konferencjami prasowymi. Jaki efekt rozmowa przyniesie dziś? Politolog z UW uważa, że nawet jeśli zapadną konkretne decyzje, to nie ujrzą one w pełni światła dziennego.

– Gdyby w czasie wideokonferencji Joe Bidena i Władimira Putina padło coś naprawdę ważnego, obie strony się do czegokolwiek zobowiązały, to z całą pewnością o tym – expressis verbis – się nie dowiemy. Ponieważ to, co jest najważniejsze, niekoniecznie zawsze trafia na papier – powiedział ekspert.

Biden i Putin podczas wideokonferencji. „To, co obserwujemy, jest pewnym spektaklem”

Źródło: WPROST.pl