W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Donald Tusk sporo mówił o trudnej sytuacji na Wschodzie. Według przewodniczącego Platformy Obywatelskiej z punktu widzenia dzisiejszej polityki Kremla Ukraina jest nie tylko ich strefą wpływów, ale właściwie jest „dość nieszczęsnym wydarzeniem”, „zbiegiem okoliczności”, czyli „państwem sezonowym”.
Tusk o relacjach Polska-Ukraina
Były premier przypomniał, że przed laty Polska była promotorem Ukrainy. – Czy to była pierwsza studencka Rewolucja na Granicie, która towarzyszyła niepodległości ukraińskiej, czy Pomarańczowa Rewolucja z Kwaśniewskim, czy później polityka Lecha Kaczyńskiego – w sprawie Ukrainy nie było problemu, żeby uzyskać konsensus. Później Majdan, gdzie mój rząd i ja angażowaliśmy się już bezpośrednio i jednoznacznie, a wcześniej Radek Sikorski z pomysłem Partnerstwa Wschodniego — wspominał Donald Tusk.
– Pamiętam też Jarosława Kaczyńskiego z wizytą na Majdanie – to był nie tylko konsensus w Polsce, ale była to z przekonaniem robiona wspólna polityka ukraińska – dodawał szef Platformy Obywatelskiej.
– Kilka dni temu byłem w Kijowie, rozmawiałem ze wszystkimi ważniejszymi politykami, głównie dzisiejszej opozycji ukraińskiej i wszyscy mieli jednoznaczny pogląd – na Białorusi stała się rzecz straszna z punktu widzenia Ukrainy, bo Białoruś straciła de facto suwerenność. Awantury na naszej granicy mogą być przedsmakiem tego, co może spotkać Ukrainę też na granicy białorusko-ukraińskiej – tłumaczył były szef Rady Europejskiej.
Tusk o spotkaniu liderów partii europejskich
Donald Tusk wspomniał także o spotkaniu liderów konserwatywnych partii europejskich, które odbyło się 4 grudnia w Warszawie. – Za to Kaczyński będzie odpowiadał naprawdę bardzo serio, nie tylko przed historią – powiedział polityk zaznaczając, że zjazd akurat polityków w czasie, kiedy Ukrainie grozi napaść ze strony Rosji, to zdrada stanu.
Czytaj też:
Kaczyński jest „winny” Sikorskiemu 46 tys. zł. Europoseł szuka „odważnego komornika”