Podczas konferencji prasowej 8 grudnia Łukasz Mejza odpowiedział na zarzuty pod swoim adresem. Polityk przekonywał, że „artykuły na jego temat nie były rzetelnym dziennikarstwem, ale próbą zniszczenia jego cywilnej osoby”. – Jak państwo doskonale wiecie, mamy do czynienia przez ostatnie dni z największym atakiem politycznym po 1989 roku. Atakiem na Zjednoczoną Prawicę i na większość rządową. Atakiem bezpardonowym i bez precedensu – komentował.
Tomasz Guzowski – kim jest?
Obok polityka pojawił się Tomasz Guzowski. Wspólnik w firmie Vinci NeoClinic został przedstawiony na konferencji prasowej jako przyjaciel, który miał go zaprosić do współpracy i otrzymać wcześniej pomoc medyczną w Meksyku, jaką spółka miała oferować innym potrzebującym. On sam też miał walczyć z chorobą. Podczas konferencji prasowej opowiadał, że po swoich problemach ze zdrowiem chciał pomagać innym, a do działania zachęcił Mejzę.
Na dowód tego, że terapia oferowana przez spółkę przyniosła spodziewane efekty, wstał podczas konferencji prasowej z wózka. – Każdy zasługuje na taką pomoc, jaką ja – mówił łamiącym głosem. Tomasz Guzowski nie pokazał jednak żadnej dokumentacji medycznej ani nie wymienił nazwiska żadnego lekarza, który miał mu pomagać.
Konferencja Łukasza Mejzy – komentarze
Opozycja nie zostawiła suchej nitki na konferencji wiceministra sportu. W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy pod adresem polityka.
Marek Belka
Anna Maria Żukowska
Marcin Kierwinski
Maciej Gdula
Katarzyna Lubnauer
Barbara Nowacka
Janusz Korwin-Mikke
Adam Szłapka
Cezary Tomczyk
Maciej Kopiec
Marek Sowa
Andrzej Halicki
Cezary Tomczyk
@mgostkiewicz: To jest niesamowity obrazek. @SzJadczak nie odpuszcza #Mejza,…
Sprawa Łukasza Mejzy – najważniejsze informacje
W ostatnich dniach Wirtualna Polska opisywała szereg działań Łukasza Mejzy sprzed okresu objęcia przez niego mandatu posła. Jak wynika z ustaleń dziennikarzy, firma obecnego wiceministra sportu miała oferować rodzicom ciężko chorych dzieci terapie. Polityk miał osobiście przekonywać rodziców chorych dzieci, że leczenie będzie skuteczne. Cena wyjściowa miała wynosić 80 tys. dolarów. Portal zaznacza, że terapia ta uznawana jest za niesprawdzoną i niebezpieczną.
„Posiadamy dowody, że Łukasz Mejza handlował maseczkami bez medycznych atestów” – piszą dziennikarze w innym materiale. Polityk miał zapewniać, że maseczki te chronią przed zakażeniem koronawirusem. Miał je kupować po 2,75 zł netto za sztukę, a sprzedawać po 4,15 zł. Firma, która miała produkować owe maseczki nigdy nie istniała, a pod jej adresem mieści się prywatny dom – przekonuje WP.
Czytaj też:
Kuriozalne tłumaczenia Mejzy. „To największy atak polityczny po '89 roku”