Rzecznik premiera Borisa Johnsona przekazał mediom, że „zarówno matka, jak i dziecko mają się bardzo dobrze”. Podziękował NHS (brytyjskiej służbie zdrowia) za opiekę i wsparcie. Pierwszą informację o ciąży Carrie Johnson przekazała za pośrednictwem Instagrama w lipcu tego roku. Wyjawiła też wtedy, że kilka miesięcy wcześniej doświadczyła poronienia.
Urodzona w czwartek dziewczynka przez brytyjskie media nazywana jest już „rainbow baby”. Tęczowe dzieci to określenie cieszące się coraz większą popularnością także w naszym kraju. Nazywa się tak niemowlęta, które przyszły na świat po urodzeniu martwego dziecka, poronieniu czy śmierci wcześniaka. Samą swoją obecnością pomagają rodzinom pozbierać się po trudnych przejściach.
Żona Borisa Johnsona po urodzeniu: Byłam kłębkiem nerwów
Żona premiera przyznawała, że marzyło jej się drugie dziecko. – Czuję się pobłogosławiona kolejną ciążą, ale też jestem kłębkiem nerwów – zdradziła. Boris i Carrie Johnson są małżeństwem od maja. Mają już syna Wilfreda, który urodził się w kwietniu 2020 roku. Chłopiec przyszedł na świat zaledwie kilka tygodni po tym, jak Boris Johnson został wypisany z oddziału intensywnej terapii w związku z koniecznością leczenia u niego COVID-19.
To już trzecie małżeństwo Johnsona, który z drugą żoną Mariną Wheeler ma czwórkę dzieci. Jego pierwszą żoną była Allegra Mostyn-Owen, z którą nie doczekali się jednak potomstwa.
Czytaj też:
Obawy przez Omikronem w Anglii. Boris Johnson ogłosił powrót do niektórych restrykcji