Awantura w Sejmie o Mejzę. Budka wywołał Kaczyńskiego, Czarnek o pośle PO: Przypomina Gomułkę

Awantura w Sejmie o Mejzę. Budka wywołał Kaczyńskiego, Czarnek o pośle PO: Przypomina Gomułkę

Borys Budka
Borys Budka Źródło: Sejm
Sprawa Łukasza Mejzy stale powraca do sejmowych dyskusji, nie inaczej było w czwartek. Najpierw Borys Budka chciał, by poczekać na przybycie Jarosława Kaczyńskiego, który ma "odpowiadać" za karierę wiceministra. Z błyskawiczną ripostą ruszył Przemysław Czarnek, a wszystko to w akompaniamencie ogólnego chaosu, ponieważ politycy PiS uderzać w pulpity.

w czwartek po godz. 15 wznowił obrady po krótkiej przerwie, a zanim wystartował blok głosowań, dopuszczono zgłaszanie wniosków formalnych. Poseł Platformy Obywatelskiej zdecydował się zabrać głos i zaproponował, by przerwa w obradach potrwała jeszcze dłużej, bo do godz. 18.

Budka w Sejmie: Puste miejsce Kaczyńskiego to symbol tchórzostwa

Dlaczego? Tak argumentował to Budka z sejmowej mównicy: – Wnoszę o ogłoszenie przerwy do godz. 18, do czasu przybycia do Sejmu wicepremiera ds. bezpieczeństwa . Dzisiaj to puste miejsce jest symbolem (tu wskazał na ławy PiS, w których nie było prezesa partii), symbolem tchórzostwa ojca politycznego sukcesu Łukasza Mejzy.

– To Jarosław Kaczyński odpowiada za tę karierę! – grzmiał Budka, a na sali można było usłyszeć pierwsze głosy sprzeciwu, a w ławach opozycji zaczęto oklaskiwać polityka. Uwagę próbowała mu zwrócić marszałek Elżbieta Witek, ale Budka, mimo uwag, kontynuował wystąpienie.

– Jarosław Kaczyński jest tym, który dopuścił ludzi pokroju Mejzy do tworzenia większości parlamentarnej – mówił Budka, a posłowie i posłanki zaczęli uderzać rękoma w pulpity. – Tu powinien dziś stanąć Jarosław Kaczyński, który za cenę władzy dopuścił do rządzenia ludzi o tak szemranej przeszłości. Wy wszyscy powinniście się wstydzić, bo dzisiaj wszyscy macie twarz Mejzy! – kontynuował Budka, ale po kilku sekundach Witek wyłączyła mu mikrofon.

Czarnek o Budce: Przypomina Władysława Gomułkę

Gdy tylko Budka zszedł z mównicy, o głos poprosił poseł PiS i minister edukacji Przemysław Czarnek, który zgłosił wniosek przeciwny. Nieoczekiwanie zaapelował:

– Kochani koledzy i koleżanki, nie przeszkadzajcie panu posłowi. Pan poseł jak przemawia, to dokładnie przypomina Władysława Gomułkę. Dajmy mu przemawiać, bo takich głupot jak on, to nikt nie opowiada z tej mównicy! Naprawdę! Pozwólmy mu przemawiać!

Wystąpienie Czarnka posłowie i posłanki PiS nagrodzili brawami. W czasie, gdy przemawiał minister, na salę wszedł natomiast Jarosław Kaczyński.

Czytaj też:
Co PiS zrobi z Łukaszem Mejzą? Oczekiwania są bardzo konkretne