Zatwierdzenie przez Komisję Europejską Krajowego Planu Odbudowy jest konieczne do tego, by do Polski popłynęły pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy. Polska miała otrzymać w ramach KPO 4,7 mld euro zaliczki, a całe KPO to 24 mld euro dotacji i 12 mld euro pożyczek. Komisja uzależnia zatwierdzenie KPO od likwidacji przez polski rząd Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i przywrócenia do orzekania sędziów odsuniętych wyrokami tej izby. – Jest mało prawdopodobne, żeby te rozmowy zakończyły się w tym roku – powiedział wiceprzewodniczący KE Valdis Dombrovskis i dodał, że postęp w negocjacjach zależy od Polski.
Pieniądze dopiero w połowie 2022 roku?
„Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że nawet gdyby rząd nagle zadeklarował spełnienie warunków Brukseli, to KE może zarekomendować zatwierdzenie planu w każdej chwili, ale formalnie decyzję i tak musi podjąć unijna rada ministrów finansów (Ecofin). Jednak ostatnie grudniowe posiedzenie tego organu już się odbyło, a następne zaplanowane jest na styczeń. „Polska dostanie pierwsze pieniądze z KPO nie wcześniej niż w lipcu 2022 roku. Rozporządzenie o funduszu odbudowy gospodarki po pandemii mówi bowiem o tym, że o zaliczki mogą wystąpić tylko te państwa, których KPO zostały stwierdzone w 2021 roku” – wskazuje „Rzeczpospolita”.
Źródła w rządzie: Jeszcze nie ma żadne decyzji
- Z moich źródeł w Brukseli wynika, że już nie ma czasu na wypełnienie obietnicy Kaczyńskiego i Morawieckiego, także tej złożonej w październiku w mojej obecności wobec Ursuli von der Leyen, że zlikwiduje Izbę Dyscyplinarną. Znowu skłamał, więc pieniędzy nie będzie – stwierdził w środę w rozmowie z TVN24 europoseł PO Radosław Sikorski. Z kolei źródła Interii w Kancelarii Premiera twierdzą, że „jeszcze nie ma żadnej decyzji” w sprawie zaliczki dla Polski.
Czytaj też:
Pieniądze z KPO „na zachętę”? Zaskakujące ustalenia niemieckiej gazety