Na najbliższy wtorek 14 grudnia Prokuratura Regionalna w Lublinie ponownie wezwała na przesłuchanie Romana Giertycha. Ma to związek ze śledztwem w sprawie wyprowadzenia pieniędzy ze spółki Polnord. Rzecznik Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że jest to dwudziesty pierwszy termin wyznaczony adwokatowi. Wszystkie poprzednie wezwania na przesłuchanie miał zignorować. Łapczyński zaznaczył, że jeśli Giertych znów nie stawi się na przesłuchanie, to prokuratura planuje wystąpić do sądu z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie.
Romanowi Giertychowi grozi areszt. Adwokat reaguje
Giertych zareagował na zapowiedź prokuratury i wydał oświadczenie, które opublikował na Facebooku. Adwokat zwrócił uwagę, że sprawa, w której został wezwany „już wielokrotnie była przedmiotem rozstrzygnięć sądowych”. „Jeszcze raz podkreślam – zgodnie z orzeczeniami sądów nie jestem podejrzanym w tej sprawie, gdyż nie postawiono mi zarzutów. W tej sytuacji wszelkie wzywania mnie na przesłuchanie celem «uzupełnienia i zmiany zarzutów» mają charakter bezprawny, gdyż uzupełniać lub zmieniać można jedynie zarzuty osobie już podejrzanej” - napisał adwokat. W ocenie Giertycha „śledztwo nie jest prowadzone na podstawie przepisów kodeksu postępowania karnego, lecz na zasadzie «widzi mi się» Prokuratora Krajowego”. „W tej sytuacji jestem zmuszony odmówić udziału w jakimkolwiek bezprawiu – nie będę dobrowolnie uczestniczył w żadnych czynnościach procesowych, aż do momentu przywrócenia kardynalnych reguł procedury karnej, gdzie prokuratura akceptuje i wykonuje orzeczenia sądów” – oświadczył Giertych.
„Opór wobec bezprawia może mnie kosztować kolejne zatrzymanie”
Adwokat zaznacza, że „sprawa rzekomych szkód w spółce Polnord została już oceniona przez 30 składów sędziowskich, które wydały 30 orzeczeń kwestionujących twierdzenia prokuratury”. „Nie ma żadnych nowych, realnych dowodów w tej sprawie, bo ich być nie może. Transakcje były bowiem przejrzyste i absolutnie uczciwe. Żaden sąd nie uwzględni więc zapowiadanego wniosku o moje aresztowanie, gdyż aby kogoś aresztować trzeba przedstawić wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa” – twierdzi. „Mam pełną świadomość, że mój opór wobec bezprawia może mnie kosztować kolejne zatrzymanie (albo nawet serię zatrzymań)” – podkreśla Giertych. Na koniec prawnik zwraca uwagę, że dla niego i jego rodziny „zaczyna się kolejny trudny czas starcia z własnym Państwem, które chwilowo zostało opanowane przez grupę świadomie popełniającą przestępstwa i zmierzającą do wprowadzenia w Polsce dyktatury”.
Czytaj też:
Sprawa Czarneckiego i konflikt Giertycha z prokuraturą. Trwa wymiana ciosów na szczycie