Podczas sobotniej Rady Krajowej PO Donald Tusk porzucił rolę internetowego hejtera, którą odgrywał przez ostatnie miesiące – a zaprezentował się jako lider partii opozycyjnej, mającej szanse na przejęcie władzy. Można powiedzieć, że był to drugi, tym razem prawdziwy, powrót byłego szefa Rady Europejskiej do krajowej polityki.
Podczas sobotniego przemówienia Donald Tusk nie odmówił sobie grubych przytyków pod adresem PiS, m.in. oskarżając obóz rządzący o zaniechanie walki z pandemią i spóźnione reakcje na inflację – ale większość jego wystąpienia była merytoryczna.
Przemówił normalnym językiem do wyborców, działaczy i innych partii opozycyjnych. Zdiagnozował prawidłowo, co boli Polaków – czyli drożyzna, pandemia, zagrożenie ze strony Rosji oraz kłótnia z Unią Europejską.
Powiedział, że jego partia przedstawi propozycje rozwiązań tych problemów. Oraz dopieścił prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, o którym powszechnie mówiło się, że powrót byłego szefa Rady Europejskiej do krajowej polityki wpędził go w głęboki dołek psychiczny.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.