Na początku listopada tego roku Konfederacja zaczęła zbierać podpisy pod wnioskiem o odwołanie z funkcji wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego z Nowej Lewicy (SLD/Wiosna). Choć podpisy zostały zebrane, a dokument złożony, to wnioskowi nie nadano biegu. Jak argumentowała Konfederacja, Czarzasty zachował się jej zdaniem nieodpowiednio w trakcie debaty nad obywatelskim projektem „Stop LGBT”, zakładającym m.in. zakaz organizowania Marszów Równości.
Posłom tej formacji nie podobało się, że Czarzasty ostro skomentował wystąpienie przedstawicieli Fundacji Życie i Rodzina (nazwał je „obrzydliwym”) i pozwolił na wywieszenie na stole marszałka Sejmu tęczowej flagi. Miał też tolerować wznoszenie transparentów i zakłócanie obrad.
Winnicki wraca do sprawy odwołania Czarzastego. „Precz z lewactwem starym i nowym”
Do tej sprawy powrócił 14 grudnia poseł Konfederacji Robert Winnicki. Z sejmowej mównicy wezwał marszałek Sejmu Elżbietę Witek do procedowania wniosku.
– Wczoraj minęła 40. rocznica (wprowadzenia – red.) stanu wojennego i to jest dobra okoliczność, żeby pani marszałek wyjęła z szuflady i poddała pod głosowanie wniosek Konfederacji o to, by z funkcji wicemarszałka Sejmu odwołać PZPR-owskiego funkcjonariusza, gloryfikatora armii sowieckiej, a jednocześnie człowieka, który zhańbił wysoką izbę, wywieszając podczas debaty symbol, nowy symbol lewicy, tęczowej lewicy, na miejscu, w którym pani w tym momencie siedzi – mówił Winnicki. Jak dodał poseł, to „dobry moment”, by zagłosować nad odwołaniem Włodzimierza Czarzastego.
– 40 lat po stanie wojennym trzeba, żeby w tej izbie bardzo mocno, również poprzez czyny, a nie tylko słowa, padło: Precz z komuną, precz z lewactwem. Precz z lewactwem starym i nowym – podsumował polityk Konfederacji.
Mimo płomiennego wystąpienia Winnickiego, Witek nie zadeklarowała się, że nagle Sejm zajmie się tą sprawą i pouczyła posła, że nie złożył wniosku formalnego, więc nie będzie żadnego głosowania. Czarzasty – jak wspomniał Winnicki – był w PZPR w latach 1983-1990, a więc zapisał się do partii komunistycznej po wydarzeniach z 1981 roku. Wicemarszałek Sejmu nigdy nie ukrywał, że był w PZPR, kiedyś nawet ironizował w Onecie: – Gdybym wiedział, że Piotrowicz jest w PZPR, tobym się z niego wypisał.
Czytaj też:
Rusza posiedzenie Sejmu. Co z wnioskiem o odwołanie Włodzimierza Czarzastego?