Siermiński już na początku swojego listu przyznaje, że nie rozumie decyzji o przyznaniu mu nagrody. „W moim doktoracie mowa o klasie robotniczej, cytuję Marksa, Luksemburg, Trockiego, uporczywie powracam do kwestii polskiego antysemityzmu, o której, jak wiadomo, nie powinno się nawet myśleć” – pisał, odwołując się do polityki historycznej obecnej władzy. Podejrzewał, że zespół ekspertów nie sprawdził w odpowiednio jego pracy.
„Być może więc Pana współpracownicy nie tyle przeoczyli fakt, że przyjęta przeze mnie perspektywa jest wyraźnie lewicowa, co pochopnie przymknęli na to oko, w najzupełniej błędnym przekonaniu, że to, co piszę, jakoś tam koresponduje z celami polityki historycznej PiS-u. A może, co gorsza, posunęli się jeszcze dalej i uznali, że moje argumenty mogą jakoś zasilić młyńskie koła Waszych manipulacji najnowszą historią Polski?” – pytał.
Siermiński: Brudne, orwellowskie zabawy z historią
„Powinien Pan wiedzieć, że dołożę wszelkich starań, by PiS i jego ideolodzy nie mieli ze mnie żadnego pożytku przy swoich brudnych, orwellowskich zabawach z historią” – podkreślał historyk. Mimo wszystko zdecydował się odebrać nagrodę. – Przyjmuję ją jednak tylko po to, by natychmiast przekazać wszystkie otrzymane od Pana pieniądze, 25 920 zł, inicjatywie Aborcja bez Granic – oświadczył.
Historyk przypomniał przy tej okazji reakcję rządu na obywatelskie protesty po ubiegłorocznym wyroku TK w sprawie aborcji. „Odpowiedzieliście bezprzykładną przemocą. Naprzeciw nas stanęły zdyscyplinowane oddziały służb mundurowych. Bito nas pałkami, wyszarpywano z tłumu, rzucano nami o ziemię, zaciągano do policyjnych suk, stosowano gaz (sam dostałem). Po manifestacjach urządzano łapanki na ulicach, osoby protestujące były przetrzymywane na posterunkach, przesłuchiwane i zastraszane” – pisał.
List historyka do premiera. Przypomina Izabelę z Pszczyny
„Panie premierze, historia uczy, że tłamszenie przemocą masowych ruchów protestu to ryzykowne posunięcie. Emocje, które powołują owe ruchy do życia, nie znikają jak kamfora; odkładają się, zwielokrotniają, by ponownie dać o sobie znać – raczej w bliższej niż dalszej przyszłości. Strajk Kobiet na dobre zmienił sposób myślenia dużej części społeczeństwa, zwłaszcza ludzi młodych. Ten ruch żyje. Ta walka trwa. Pokazały to choćby ostatnie protesty po śmierci Izabeli z Pszczyny – kolejnej ofiary Waszego fundamentalizmu” – przypominał.
Siermiński do Morawieckiego: Nie uścisnę Pańskiej zbroczonej krwią dłoni
Siermiński przyznaje, że najbardziej ze wszystkich czynników, które utrzymują PiS przy władzy, obawia się „polityki nienawiści” i jej długofalowych efektów. Przyznał, że z punktu widzenia historyka jest to powielanie najgorszych wzorców z historii tego kraju, np. szczucia na osoby LGBT+, do których on sam się zalicza. Wspomniał o samobójstwach nastolatków oraz o śmierci migrantów na granicy.
„Na koniec zawiadamiam, że nie skorzystam z zaproszenia i nie pojawię się na uroczystej gali, by osobiście odebrać od Pana nagrodę. Nie uścisnę Pańskiej zbroczonej krwią dłoni. Parafrazując poetkę (KOR-owską, a jakże!): z tego wszystkiego, z takich świństw, nie otrząśnie się Pan jak z wody” – podsumował.