Afera mailowa trwa od kilku miesięcy, a zapoczątkowała ją informacja o tym, że do prywatnej skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka miały dostęp osoby trzecie. Polskie władze utrzymują, że ataku dokonały grupy związane z Kremlem. Nie chcą jednak komentować, czy też dementować, informacji, które są ujawniane w kolejnych rzekomych mailach. Nikt nie wyjaśnia, kiedy mamy do czynienia z rzekomą preparacją, a kiedy z prawdziwymi mailami.
Afera mailowa. Rzekoma korespondencja o zakażeniach w DPS-ach
W serwisie „Poufna Rozmowa” pojawiła się właśnie kolejna korespondencja. Rzekome maila mają pochodzić z kwietnia 2020 roku, czyli samego początku pandemii koronawirusa, gdy w mediach zaczęły pojawiać się doniesienia o tragicznej sytuacji Domów Pomocy Społecznej. Placówki, w których przebywały niemal wyłącznie osoby z najwyższych grup ryzyka, stawały się ogniskami zakażeń. W niektórych zaczynało brakować personelu, a pensjonariusze umierali.
„Proponuje aby PMM pojawił się przy tym temacie. Już dziś pojawił się ZZ z tematem i wysłał prokuraturę tam gdzie uciekli opiekunowie. Można zrobić pilną naradę: PMM, Maląg, Szumowski. Temat staje się nośny społecznie” – czytamy w mailu, który miał napisać ówczesny doradca premiera Mariusz Chłopik (pisownia oryginalna). Do jednego z maili załączony jest screen ze strony Wirtualnej Polski z materiałem o „dramatycznej sytuacji w domach opieki”, później pojawiają się publikacje Faktu o tym, że „władza zapomniała o najsłabszych” i „horrorze w domach pomocy społecznej”.
„Zaraz wjedzie na białym koniu ZZ albo sztab wyborczy”
Premier Morawiecki miał odpowiedzieć, że trzeba zaznaczać, że „DPS-y są samorządowe lub prywatne”. „A i tak, jak trwoga to do Państwa Polskiego” – czytamy w mailu. „Ale obrywać za ich błędy, olewanie i niedopatrzenia – dość. Trzeba zaznaczyć mocno, że to oni są organem założycielskim. Dajcie taki głos do mediów rano” – miał polecić premier. „Ok. święta prawda” – miał odpisać Krzysztof Kubow, szef Gabinetu Politycznego premiera.
„Fakt dziś. Zaraz wjedzie na białym koniu ZZ (najprawdopodobniej Zbigniew Ziobro - przyp. red.) albo sztab wyborczy. Na serio ufajcie trochę w intuicję... RZZK (Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego - przyp. red.) to nie wszystko” – czytamy w rzekomym mailu Mariusza Chłopika. „Liczą się tematy o których rozmawiają ludzie w domach czy Internecie” – miał stwierdzić.
Na to szef KPRM Michał Dworczyk rzekomo odpowiedział, że „poza interwencją PMM musi być ostra reakcja, że DPS prowadzą samorządy i prywatne fundacje – i to oni dali ciała a nie rząd!”. „My tego nie możemy mówić ale może jakieś media i dociekliwi dziennikarze zabiorą się za to – już o tym rozmawialiśmy. Da się coś zrobić?” – miał pytać.
Afera mailowa. Przekonywać „jak TVN”, a nie jak TVP
„Ale czy Ty przeczytałeś to? Czy tylko odpisałeś? Bo tam jest piękne zdanie o ZZ”– miał odpowiedzieć Chłopik. „Na serio lepiej zrobić 4 RRZK w tygodniu i jedno spotkanie w naszym gronie. Wydaje mi się że wartość tego będzie przeogromna” – czytamy w rzekomym mailu.
W odpowiedzi Dworczyk miał stwierdzić, że „to na pewno trudniejsze niż dobre ulokowanie wywiadu z PMM”, ale „przecież zawsze działamy zgodnie z zasadą »rzeczy niemożliwe wykonujemy natychmiast a cuda zajmują nam trochę czasu«”. Miał też ocenić, że trzeba „pokazywać prawdę, czyli odpowiedzialność samorządów”, choć „nie jest to łatwe”. „I jeśli chcemy kogoś przekonać to robić to nie jak TVP ale TVN” – miał sugerować.
„To ja mogę być malkontent, ale nie widzę szans na powodzenie tego pomysłu z racji na to że serce dziennikarzy jest za Dulkiewicz czy Sutryk” – czytamy w rzekomej odpowiedzi Chłopika. Doradca premiera miał podsumować, że „trzeba walczyć o semantykę w Warszawie i na Nowogrodzkiej”, a „na razie w tym temacie jest tylko prokurator generalny”.