W piątek 17 grudnia pod obrady komisji, a później Sejmu trafiła nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, która od miesięcy owiana jest kontrowersjami. Ustawę nazwano w przestrzeni publicznej „lex TVN”, ponieważ uderza w strukturę właścicielską tej partii. Błyskawiczne i bezprecedensowe prace nad nowelizacją, o której nikt na opozycji nie był ostrzeżony, wywołały polityczną burzę.
„Lex TVN”. Co zrobi Andrzej Duda? Nieoficjalnie: Chce głowy Jacka Kurskiego
Teraz nowelizacja czeka na podpis prezydenta Andrzeja Dudy. Wszystkie oczy skierowane są na Pałac, ponieważ Duda nie uchodził wcześniej za zwolennika proponowanych przez PiS zmian. Nagłe przegłosowanie nowelizacji powoduje jednak, że to Duda ma teraz ciężki orzech do zgryzienia. Z nieoficjalnych ustaleń Onetu wynika, że prezydent miał być zaskoczony procedowaniem ustawy. Z ustaleń „Wprost” w kręgach zbliżonych do Dudy wynika, że wśród doradców prezydenta pojawiają się głosy, żeby zamiast podpisywać czy wetować nowe prawo, odesłał lex TVN do Trybunału Konstytucyjnego.
„Polityka” ma jednak inne informacje. Dzieli się nieoficjalną plotką, z której wynika, że „Duda jest dogadany z PiS” i nowelizację podpisze za pozbycie się z fotela prezesa TVP Jacka Kurskiego. Nie byłaby to pierwsza próba prezydenta, by utrącić Kurskiego.
W 2020 roku prezydent podpisał ustawę o 2 mld zł rocznie na media publiczne w zamian za to, że dojdzie do rzeczonej dymisji. Tak też się stało, jednak po kilku miesiącach Jacek Kurski powrócił na stanowisko, które pełni do dziś.