Pierwszym tematem poruszonym podczas rozmowy było przyjęcie „lex TV”. Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji przeszła przez sejm z zaskoczenia i błyskawicznie. Ustawa uderza w strukturę właścicielską TVN, a Amerykanie (właścicielem stacji jest amerykańska firma – przyp. red.) wyrazili głębokie zaniepokojenie sprawą.
– To zwykły przepis – uznała europosłanka PiS Anna Zalewska. Prowadzący dopytywał, dlaczego PiS uderza w TVN i cytował słowa posła Suskiego, który na spotkaniu klubowiczów „Gazety Polskiej” mówił: Jeśli się uda tę ustawę przeprowadzić i jakaś część tych udziałów zostanie być może wykupiona też przez polskich biznesmenów, i będziemy mieli jakiś tam wpływ na to, co się dzieje w tej telewizji, to na pewno nie będzie tak jak z Polską Press, że można to było odkupić. Ale rzeczywiście kolejne kroki w tym kierunku będą.
Anna Zalewska tłumaczy Marka Suskiego: Prywatna opinia
– To są emocje, których ja nie znam. To jest prywatna opinia, nie mówił tego podczas sprawozdawania tej ustawy – odcięła się Zalewska, powodując burzenie wśród pozostałych gości.
Później pojawił się wątek wywiadu, którego „GW” udzielił były oficer BOR. Ujawnił on, że BOR-owcy kłamali, że podczas wypadku kolumny rządowej z Beatą Szydło na pokładzie, włączone były sygnały dźwiękowe. Jak tłumaczył, kłamał, bo bał się utraty pracy, co zostało mu zasugerowane.
Kłótnia o wypadek rządowej kolumny z Beatą Szydło na pokładzie
– Beata Szydło była ofiarą. A wciąż wymieniane jest jej nazwisko – mówiła Zalewska. – Szydło jest chciwa i interesowana – denerwowała się posłanka KO Izabela Leszczyna. – Proszę nie obrażać pani Beaty Szydło – grzmiała Zalewska. – Głucha jest może – nie słyszała sygnałów dźwiękowych – wcinała się Leszczyna.
Politycy odnieśli się także do sprawy polskiego żołnierza, który uciekł na Białoruś. Wszyscy zgromadzeni (Anna Żukowska (Lewica), Jan Strzeżek (Porozumienie), Izabela Leszczyna (KO) i Adam Jarubas (PSL) zaznaczyli, że mamy do czynienia z dezerterem, który zdradził polski mundur. Opozycja domagała się jednak poniesienia konsekwencji przez ministra obrony Mariusza Błaszczak. Anna Zalewska oceniła jednak, że nie jest to wymagane. – Mniej koncertów, więcej rzetelnej pracy – podsumowała na koniec posłanka Leszczyna.