Władimir Putin oskarża Zachód o eskalację napięcia, Siergiej Szojgu mówi o planowanej „prowokacji”

Władimir Putin oskarża Zachód o eskalację napięcia, Siergiej Szojgu mówi o planowanej „prowokacji”

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu zarzucił Amerykanom przygotowywanie „prowokacji” na Ukrainie przy pomocy „substancji chemicznych”. Z kolei Władimir Putin oskarżył Zachód o eskalację napięcia w Europie.

Jak podaje Reuters, we wtorek w czasie rozmowy z wysokimi rangą rosyjskimi wojskowymi prezydent oskarżył Zachód o eskalację napięć w Europie. Zapowiedział też, że Rosja zareaguje „odpowiednio” na każdą agresję Zachodu i nadal będzie rozwijać swój potencjał militarny. „To co USA robi na Ukrainie jest na wyciagnięcie ręki. Powinni zrozumieć, że nie mam dokąd się wycofać. Czy myślą, że będziemy przyglądać się bezczynnie?” – mówił Putin w czasie kolegium resortu obrony. „Jeśli agresywna linia naszych zachodnich kolegów będzie kontynuowana, podejmiemy odpowiednie kroki militarno-wojskowe i zareagujemy ostro na nieprzyjazne kroki” – oświadczył. Putin nie sprecyzował jednak charakteru tych środków.

Putin podkreślił, że Rosja ma nadzieję na konstruktywne rozmowy z Brukselą i Waszyngtonem w sprawie wysuniętych przez nią propozycji dotyczących tzw. gwarancji bezpieczeństwa. Stwierdził, że „pojawiły się sygnały”, że Zachód jest gotowy, by pracować nad tymi propozycjami. „Konflikty zbrojne i rozlew krwi to nie jest absolutnie coś, co byśmy wybrali. Nie chcemy takiego scenariusza” – stwierdził.

Siegriej Szojgu o przygotowywanej „prowokacji”

Z kolei minister obrony Siergiej Szojgu oskarżył USA o wysłanie na wschód Ukrainy, gdzie trwają walki, 120 najemników z prywatnych firm wojskowych, którzy mają przygotowywać „prowokację” przy użyciu „substancji chemicznych”. Nie przedstawił jednak żadnych dowodów na potwierdzenie swojej tezy. Reuters zwraca uwagę, że rzecznik Pentagonu uznał później te oskarżenia za „kompletnie fałszywe”.

W piątek 17 grudnia Rosja przedstawiła dwie umowy, jedną z USA, drugą z NATO dotyczące gwarancji bezpieczeństwa, których żąda od państw Zachodu. Wśród nich jest wykluczenie przystąpienia Ukrainy do NATO, ograniczenie ćwiczeń wojskowych i porzucenie wszelkiej działalności wojskowej NATO na Ukrainie, w Europie Wschodniej, na Zakaukaziu i w Azji Środkowej.

Czytaj też:
USA kapitulują pod presją Putina? „Biden szykuje się na wojnę partyzancką na Ukrainie”